Wujek podrzucał dziecko, by je uspokoić. Dramatyczny finał i przestroga dla wszystkich

Redakcja MamaDu
W Kamiennej Górze doszło do dramatycznego wypadku. Ludzie często uważają, że podrzucanie dziecka jest dobrym rozwiązaniem, by je uspokoić. Ta historia dowodzi, jak tragiczne mogą być skutki.
Podrzucanie dziecka – konsekwencje. Fot. Screen z Youtube / wwwswidnica24pl
Podrzucał, bo chciał uspokoić
Do zdarzenia doszło 18 stycznia w Kamiennej Górze, jak podaje Gazeta Wrocławska. 9-miesięczny chłopczyk został pod opieką 22-letniego wujka. Niestety doszło do wypadku. Rzecznik jeleniogórskiej prokuratury Tomasz Czułowski, po wstępnym przesłuchaniu oskarżonego, podaje prawdopodobny przebieg zdarzeń. Gdy dziecko zaczęło płakać, mężczyzna postanowił zabawić go. Wziął niemowlę na ręce i zaczął podrzucać. Niestety dziecko wypadło z jego rąk i uderzyło o podłogę. 22-latek podniósł chłopca, jednak jak twierdzi, dziecko straciło przytomność i ponownie wypadło mu z rąk, uderzając po raz drugi o podłogę. Wówczas mężczyzna wezwał pogotowie ratunkowe i 9-miesięczny Krystian został przewieziony do szpitala specjalistycznego w Legnicy. Lekarze przeprowadzili operację, gdyż u chłopca wykryto krwiaka mózgu. Niestety dzień później zmarł.


Sekcja zwłok dziecka nie wykazała żadnych innych obrażeń zewnętrznych i wewnętrznych. Śmierć nastąpiła w wyniku urazu czaszkowo-mózgowego i rozległego obrzęku mózgu. Mężczyzna, wujek chłopca został zatrzymany i grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności, za rażące niezachowanie reguł ostrożności przy sprawowaniu nad nim opieki.

Podrzucanie dziecka – konsekwencje
Ta historia to nie pierwsza tego typu potwierdzająca, że podrzucanie dzieci nie jest bezpieczne. Niektórym nadal wydaje się, że radość podrzucanych dzieci jest ważniejsza, niż ich bezpieczeństwo. Niestety wielokrotnie zdarza się, ze dziecko upada, bo dorosły zapomniał, że dziecko to nie zabawka i ma prawo zachować się w sposób nieprzewidywalny, może zmienić położenie ciała, odwrócić się, zacząć kręcić nóżkami i rączkami.

Podrzucania dziecka powinno być zakazane, gdyż lekarze często zauważają wiele komplikacji z tym związanych. Alicja Karney z warszawskiego Instytutu Matki i Dziecka potwierdza, że takie gwałtowne ruchy mogą uszkodzić mózg dziecka. Nawet gwałtowne bujanie wózkiem może prowadzić do syndromu dziecka potrząsanego. Mikrouszkodzenia mózgu powodują nieprawidłowy rozwój dziecka, który zauważalny jest dopiero w wieku szkolnym, np. gdy dziecko ma problemy z koordynacją i problemy z nauką. Niekiedy dochodzi do poważniejszych urazów jak: wylew, krwawienie wewnątrzczaszkowe i uszkodzenie rdzenia kręgowego. Warto więc mając na uwadze tak poważne problemy zdrowotne, jak i obawy, że dziecko może po prostu wypaść nam z rąk, skończyć z teorią, że podrzucanie dziecka jest dobrym rozwiązaniem, by je uspokoić.
źródło: Gazeta Wrocławska