Ludzie kupują te pestki, by wyzdrowieć. Prawie zabiły mężczyznę

Redakcja MamaDu
Najnowszym przypadkiem zatrucia pestkami moreli jest Holender Gert Arts . Mężczyzna po zjedzeniu połowy paczki produktu, który to kupił w sklepie ze zdrową i naturalną żywnością, trafił do szpitala i niewiele brakowało, by zmarł.
Materiały reklamowe
Nie pierwszy raz...
Jednak to nie pierwszy taki przypadek w historii. Literatura medyczna wspomina chociażby o 13 osobach w latach 2005-2009. Wszystkie powiązano ze spożyciem pestek - u jednych objawy pojawiły się już po 20 minutach, u innych po upływie 3 godzin. Stan niektórych był bardzo poważny.

Po tym, jak mężczyzna w Holandii zatruł się pestkami, niderlandzki Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności i Produktów Konsumenckich (NVWA) zbadał produkt i wykazał, że zawierał on 200 razy więcej cyjanku, niż powinien. Zdecydowano o wycofaniu ze sklepów wszystkich opakowań i zbadaniu pestek sprzedawanych przez inne marki. Pestki moreli są jednak reklamowane jako superfoods, czyli jedzenie "naturalne" i zapewniające zdrowie. Bez problemu można kupić je przez Internet.


Zamawiasz i masz
Sprawdziłam ofertę w 7 sklepach - tylko w dwóch pojawiła się informacja o możliwych efektach ubocznych spowodowanych zawartością kwasu cyjanowodorowego, dlatego zaleca się spożycie 2-3 pestek dziennie. Natomiast tylko jeden sklep internetowy wyraźnie oznaczył produkt słowem "UWAGA!" i dokładniejszą informacją, że "kwas cyjanowodorowy może prowadzić do zatruć. Zalecana przez Unię Europejską dzienna dopuszczalna ilość pestek moreli, które można spożyć bezpiecznie dla zdrowia, wynosi dwie sztuki."

Natomiast portal zdrowie.gazeta.pl podaje, że "na opakowaniach z pestkami moreli znajdują się ostrzeżenia o tym, że nie można jeść ich więcej niż od sześciu do ośmiu dziennie"...

Warto dodać, że amigdalinę zawierają również gorzkie migdały, pestki śliwki, wiśni, czereśni, jabłek. Zbyt duże stężenie cyjanku w organizmie może prowadzić do zatrucia, a tym samym do uszkodzenia układu nerwowego, wątroby czy innych organów, niewydolności nerek, małopłytkowości czy kwasicy.

Lek na raka
Teoretycznie spożywanie pestek jest niewskazane, ale inna opinia panuje w środowiskach związanych z medycyną alternatywną. Wielu wierzy, że zawarta w nich amigdalina zapobiega lub leczy raka. Amigdalina jest związkiem, który w organizmie rozkłada się na m.in. cyjanowodór, a ten może wywoływać silne zatrucie. Zwolennicy medycyny niekonwencjonalnej uważają jednak, że cyjanek niszczy komórki rakowe. Nie potwierdzają tego badania kliniczne.

Dlatego jedna pestka nas nie zabije, ale zjedzenie kilkunastu może już zaszkodzić. Po opiniach w sieci widać jednak, że amigdalina ma stałe grono fanów. Pod jednym z artykułów na temat szkodliwości pestek pojawiło się wiele komentarzy wskazujących na spisek farmaceutyczny. Znalazła się również duża grupa chwalących się, że zjada pestki codziennie: "Bzdury totalne, mam wielu znajomych którzy je jedzą, żyją i czują się dobrze. Żadnych skutków ubocznych" lub "Ja jem już ponad pół roku ok 12 pestek dziennie".

Głos zabrała również osoba, która leczy nowotwór i potwierdza, że wiele osób w szpitalu zjada pestki: "Biorą od 3 do 20 sztuk dziennie. Większości chorym to nie pomaga. Ostatnio u bliskiego mi kolegi, stosującego od roku 15 sztuk pestek dziennie, stwierdzono znaczne powiększenie guza". W dalszej części komentarza pacjent apeluje, by nie rezygnować z chemioterapii, bo niestety i to się zdarza. Ludzie zaczynają wątpić w leczenie i wybierają terapię pestkową...


Źródło: zdrowie.gazeta.pl, poradnikzdrowie.pl