Ponad 500 zł kary za spóźnienie ucznia do szkoły. Czy inne kraje skorzystają z tego pomysłu?

Redakcja MamaDu
Wprowadzenie kar finansowych ma być sposobem na zdyscyplinowanie uczniów i... rodziców.
Fot. 123 RF
Obecność obowiązkowa
Pomysł wszedł w życie 1 stycznia po uprzednich konsultacjach z dyrektorami szkół. Chociaż już wcześniej na terenie Staffordshire obowiązywały kary dla spóźnialskich, to nie tak bolesne i tylko za godziny nieusprawiedliwione.

Jak twierdzi Philip White odpowiedzialny za edukacje w hrabstwie wyrok Sądu Najwyższego jest jasny - nieobecność i spóźnianie wpływają na wyniki w nauce i przeszkadzają innym dzieciom z klasy. To dyrektorzy właśnie, a nie rodzice decydować będą o tym czy dziecko miało prawo nie uczestniczyć w zajęciach, czy nie. Karę zapłacą rodzice, których dziecko w semestrze spóźni się na lekcje więcej niż 10 razy. Ci, których pociecha przekroczy tę liczbę zapłacą 120 funtów. Dodatkowo odpowiedzą przed sądem. Również zabieranie pociechy ze szkoły bez wcześniejszego przekazania stosownej informacji dyrekcji podlegać będzie karze.


Szkoła decyduje
Co ciekawsze, rodzic nie będzie mógł sam zdecydować, że danego dnia dziecko zostanie w domu - zapłaci, jeżeli nie udowodni, że miał uzasadniony powód. Będzie to kosztować, tak jak w poprzednich latach, 60 funtów.

Staffordshire to hrabstwo w środkowo-zachodniej Anglii. Nowe prawo w hrabstwie weszło w życie 1 stycznia. W ramach starych zasad ukarano 184 osoby w dwa lata, co łącznie dało 102 tys. funtów. Czy to dobry pomysł, by dyscyplinować dzieci, a szczególnie rodziców?

Źródło: expressandstar.com