Trzeba sobie powiedzieć jedną ważną rzecz: dzieci dotknięte molestowaniem seksualnym zazwyczaj się nie skarżą. Nic nie mówią, bo nie do końca rozumieją to, co się dzieje. Nie mówią, bo dorośli, którzy robią krzywdę, są sprytniejsi. Dlatego tak niezwykle ważne jest zwracanie uwagi na to, jak zachowuje się dziecko.
Z danych Fundacji Dzieci Niczyje wynika, że przemoc seksualna wobec dzieci jest powszechnym zjawiskiem i doświadczyło jej aż co piąte dziecko w Europie. Zdecydowana większość skrzywdzonych nieletnich znała oprawcę. Różne źródła mówią nawet o 80-90 proc. Im młodsza ofiara, tym większe prawdopodobieństwo, że oprawcą jest członek rodziny.
Dzieci wykorzystane seksualnie przez osobę dorosłą zazwyczaj nikomu o tym nie mówią. Natomiast to nie jest tak, że dziecko nie pokazuje, że zostało skrzywdzone. Niepokojące objawy można zauważyć przede wszystkim podczas zabawy.
Twórcy kampanii "Children don't play with the unknown", organizacja non-profit zajmująca się m.in. zapobieganiem przemocy wobec dzieci (w tym przemocy seksualnej) przybliżają temat za pomocą mocnych grafik.
Choć to kolumbijska kampania, powinien ją zobaczyć każdy rodzic. Fotografie wywołujące duży dyskomfort, ale mają uświadomić, że dziecko nie bawi się w zabawy, których nie zna. Jeśli zabawki np. nagle zaczynają się dotykać w miejscach intymnych, "przytulać się" inaczej niż do tej pory, to ważny sygnał, że dziecko mogło doświadczyć tego samego.
Twórcy kampanii zauważają, że dziecko bawi się, odtwarzając to, co mu się pokazało, ale i to, co zna i może zaobserwować każdego dnia, czyli: życie rodzinne czy przedszkolne. "Taka" zabawa jak na poniższych grafikach, to ważny sygnał, że dziecku dzieje się krzywda:
Czytaj także: https://mamadu.pl/150777,wykorzystywanie-seksualne-dzieci-w-polsce-poruszajacy-spot-fdds