rodzice, dziecko, rodzina, wychowanie
Wychowanie dziecka: kiedy zaczyna byc łatwiej? Rodzice podają odpowiedź Fot. Unsplash
REKLAMA

W teorii weekendy i popołudnia są od tego, aby rodzice i dzieci odpoczęli od codziennej bieganiny w przedpokoju polegającej na namawianiu do zakładania butów, szukaniu podręczników i czapek. Dwa dni mają być czasem na ładowanie energii. A jednak rzadko się tak dzieje.

Dziwnym trafem dzieciaki wstają jeszcze wcześniej niż zwykle i zaczynają recital próśb i wymagań. Nietrudno o wypalenie rodzicielskie.

W jakim wieku dzieci dają trochę odpocząć rodzicom?

Na serwisie Reddit.com jeden z rodziców zadał proste pytanie: "Kiedy będzie łatwiej?". Posypały się odpowiedzi. Większość z nich spójna i uznająca, że do 3. roku życia dziecka nie ma co liczyć na chwilę spokoju. Dopiero po tym czasie rytm dnia i samodzielność dziecka zaczynają się stabilizować.

Część rodziców pisała, że odpoczywają... w pracy. "Weekendy wcale nie są relaksujące, to moje dni w pracy przypominają wakacje! Mamy trzylatka” - napisał jeden z użytkowników serwisu.

Niektórzy pisali, że najlepszym sposobem dla nich na złapanie trochę oddechu jest wysłanie dzieci do przedszkola i wzięcie dnia wolnego w pracy w tygodniu.

Rodzice przyznają, że przedszkolaki nadal są wymagające, ale pomaga dzielenie się obowiązkami związanymi z opieką nad dziećmi z partnerem. Wtedy chociaż jedno z nich ma czas, żeby naładować baterię i zebrać się do kupy.

Prawdziwy przełom przychodzi, gdy dziecko ma powyżej 5 lat. Wtedy staje się samodzielnie i nie trzeba ciągle przypominać mu o myciu zębów i zakładaniu butów.

Jednak nie brakowało głosów, że dopiero okres wejścia dziecka w rytm szkoły podstawowej to czas, gdy każdy z domowników może i chce zajmować się swoimi sprawami. Choć oczywiście są to indywidualne doświadczenia użytkowników Reddita, to trudno się nie zgodzić, że czas działa na korzyść dzieci i rodziców.

Chociaż jak mówi się w Polsce: "Małe dzieci, mały problem, duże dzieci, duży problem", wydaje się, że odpoczynek nigdy nie nadchodzi. A jednak przy starszakach można złapać kilka wdechów. Nie mówiąc już o nastolatkach, którzy zamykają się w swoich pokojach i jedyne, o czym marzą to "święty spokój". I ich rodzice też.

Czytaj także: