Współczesna plaga, która uzależnia bardziej niż alkohol. 80 proc. palaczy chce zerwać z paleniem
Redakcja MamaDu
31 maja 2019, 15:22·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 31 maja 2019, 15:22
Chyba każdy palący rodzic zna te okropne wyrzuty sumienia, kiedy zostaje "przyłapany na dymku" przez własne dziecko. Z jednej strony tłumaczymy sobie własną słabość prawem do "odrobiny przyjemności". Z drugiej zaś wymówka ta blednie, kiedy zdajemy sobie sprawę, jak fatalny przykład dajemy swoim dzieciom. Najrozsądniej byłoby rzucić palenie – chce tego aż 80 proc. palących Polaków. Jak to zrobić?
Reklama.
Polacy palą, choć nie chcą
Ci, którzy bezskutecznie próbowali rzucić i mają z tego powodu wyrzuty sumienia, wyjaśniamy: nikotyna jest substancją bardziej uzależniającą niż alkohol. W rankingu najbardziej uzależniających substancji napoje wyskokowe są na 5. miejscu. Nikotyna na 3.
Jednocześnie większość z nas uważa, że alkoholik bez pomocy specjalistów nie wykaraska się z nałogu. A palacz? Papierosy nie wywołują "haju", więc bagatelizujemy siłę uzależnienia i wydaje nam się, że rzucenie palenia to po prostu decyzja i "kwestia silnej woli".
Z pewnością od mądrej decyzji trzeba zacząć, a silna wolna się przyda, jednak trudno wymagać od siebie, że rzucenie tego trudnego nałogu z dnia na dzień na pewno się uda. W Polsce pali 9 mln osób – 31 proc. wszystkich dorosłych mężczyzn i 18 proc. kobiet. Znakomita większość chce rzucić.
Jesteśmy świadomi zagrożeń: na świecie co 6 sekund z powodu chorób odtytoniowych umiera człowiek, co rocznie daje 6 milionów zgonów. Eksperci z WHO przewidują, że liczba ta wzrośnie do 8 mln już w 2030 roku.
Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że w Polsce rocznie z powodu palenia umiera 60 tysięcy osób. Papierosy zbierają kilkakrotnie większe żniwo niż wypadki samochodowe: 90 proc. przypadków raka płuc to wynik palenia tytoniu.
Jak rzucić palenie? Oto jest pytanie...
Nie od dziś wiadomo, że nie chodzi o tylko o nikotynę – ta oczywiście uzależnia i nie jest neutralna dla zdrowia. Ale głównym problemem palenia papierosów jest proces spalania.
Podczas spalania tytoniu do organizmu palacza dostaje się ponad 4 000 substancji chemicznych, z których co najmniej 40 ma działanie rakotwórcze. Z tego powodu wszelkie "wspomagacze" rzucenia nałogu, jak plastry czy gumy nikotynowe, bazują na nikotynie. Wówczas głód pozostaje zaspokojony, a strat dla organizmu jest znacznie mniej.
Z tego powodu eksperci ds. zdrowia publicznego szansę upatrują w koncepcji redukcji szkodliwości palenia. Dlaczego? Bo jednocześnie gumy do żucia czy plastry z nikotyną zaspokajają wszystkich potrzeb palacza – tutaj w grę wchodzi również uzależnienie behawioralne. Palacze tęsknią za "dymkiem" czy gestem trzymania papierosa. Dlatego na rynku pojawiają się produkty alternatywne, takie jak wystandaryzowane e-papierosy i podgrzewacze tytoniu (np. IQOS).
Wyniki wielu badań naukowych prowadzonych nie tylko przez producentów, ale także organizacje rządowe i niezależne instytuty naukowo-badawcze wskazują, że generowany przez nie aerozol zawiera zdecydowanie mniej szkodliwych substancji niż dym z papierosa. Rosnąca liczba krajów na świecie wprowadza te produkty do strategii zwalczania epidemii palenia. W Wielkiej Brytanii rządowa agencja ds. zdrowia publicznego (Public Health England) zaleca palaczom e-papierosy jako narzędzie ułatwiające rzucenie papierosów.
Z kolei Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) zezwoliła na sprzedaż IQOS-a na terenie USA. To pierwszy produkt tego typu dopuszczony do obrotu w Stanach Zjednoczonych. Nie bez powodu.
Po prawie dwóch latach badań i analiz FDA stwierdziła, że IQOS jest "właściwy dla ochrony zdrowia publicznego" między innymi dlatego, że wytwarzają "mniej określonych toksyn lub mniejsze ich poziomy niż tradycyjne papierosy". Choć Agencja zaznaczyła, że produkty tego typu nie są pozbawione ryzyka, mogą być realną alternatywą dla tradycyjnych papierosów.
Statystyki pokazują, że zastąpienie tradycyjnych papierosów produktami bezdymnymi zdecydowanie częściej kończy się sukcesem niż ma to miejsce w przypadku prób nagłej i całkowitej rezygnacji z palenia. Dane ze świata pokazują np. że w przypadku IQOSów ponad 70 proc. dorosłych palaczy, którzy zdecydowali się zastąpić papierosy takimi urządzeniami, nie powraca już do palenia papierosów. Na całym świecie jest to już grono ponad 7 mln osób.
Oczywiście samo sięganie po produkty, które zastępują tradycyjne papierosy, również nie jest idealnym wzorem dla naszych dzieci. Jednak to dobry początek do zmian.