Czy słusznie wypluwamy pestki wiśni i czereśni? Tego się o nich nie mówi
Redakcja MamaDu
08 czerwca 2018, 16:18·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 08 czerwca 2018, 16:18
Bierzemy do ust słodki owoc, zjadamy, pestkę wypluwamy. Czy słusznie? Czy można jeść pestki czereśni i wiśni? Czy jeżeli połkniemy taką pestkę, to coś nam grozi?
Reklama.
Zjadać czy wypluwać?
Wielu zastanawia się czy zjadać tę część owocu, czy wyrzucić. Może takie rozważanie wydać się głupie, jednak nie do końca takie jest...
Na pewno nie umrzemy, gdy połkniemy jedną pestkę, jednak warto wiedzieć, że nasiona wielu roślin zawierają amigdalinę – związek, który w organizmie rozkłada się na m.in. cyjanowodór, a ten może wywoływać silne zatrucie. Zawierają ją gorzkie migdały, pestki śliwek, jabłek, moreli czy brzoskwiń. Zbyt duże stężenie cyjanku w organizmie może prowadzić do zatrucia, a tym samym do uszkodzenia układu nerwowego, wątroby czy innych organów, niewydolności nerek, małopłytkowości czy kwasicy.
Połknięta w całości czy rozdrobniona
W przypadku wiśni i czereśni wiele zależy od formy, w jakiej skonsumujemy pestkę. Wbrew pozorom mniej niebezpieczne jest połknięcie niż spożycie jej rozdrobnionej (zmielone, upieczone, jako składnik wina czy ciasta). Aby ważący ok. 70 kg człowiek się zatruł, musiałby zjeść 100 gramów cyjanku, co wydaje się praktycznie niemożliwe. Jednak się zdarza, dlatego, jeżeli po zjedzeniu wiśni/czereśni z pestkami pojawią się wymioty, dezorientację czy ból i zawroty głowy, to warto skonsultować się z lekarzem.
Cięższe zatrucie objawia się wysokim ciśnieniem, trudnościami w oddychaniu, niewydolnością serca i nerek. W skrajnych przypadkach może dojść do drgawek, śpiączki, a nawet zatrzymania oddechu. Dlatego nawet, jeżeli takie zatrucie wydaje się abstrakcyjne i wiemy, że nasz organizm potrafi sobie radzić z detoksykacją, to może lepiej po prostu je wypluć i nie musieć się martwić.