„Chciałabym dostać znieczulenie”. Proszę myśleć o seksie, pomoże
Jolanta Korucu
18 lutego 2017, 12:29·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 18 lutego 2017, 12:29
Da pani radę! Kobiety rodzą od pokoleń – usłyszałam na porodówce. Po 8 godzinach skurczy i wymiotów, lekarz w końcu zdecydował o cesarce. Personel na porodówce miał dość słuchania „wycia z bólu”. Z porodowej traumy wychodziłam 3 lata – opowiada Ania. Fakt, że lekarze przypisują kobietom większą odporność na ból potwierdzają badania. Tym przekonaniem kierują się nie tylko na porodówkach, ale i w gabinetach dentystycznych, a nawet na ostrym dyżurze.
Reklama.
- Od momentu, w którym dowiedziałam się, że jestem w ciąży nastawiałam się psychicznie, że urodzę naturalnie. Kiedy mój lekarz prowadzący zapytał co myślę o cesarce powiedziałam, że to chyba ostateczność. Ucieszył się, kwitując, że jestem „silna babka”.
Pierwsza godzina na porodówce uświadomiła mi czym jest ból jakiego nigdy nie doświadczyłam. Najgorsze było jeszcze to, że wymiotowałam przy każdym skurczu. Męczarnia trwała 8 godzin. W międzyczasie słuchałam motywujące pokrzykiwania położnej „weź się w garść”, „nie wyj tak”, „trafiła nam się histeryczka”. Finał był taki, że kiedy przyszedł ordynator „do tej co drze się najgłośniej na oddziale” zbladł, natychmiast zdecydował o cesarce.
Urodziłam prawie 5 kilowe dziecko, które było niewłaściwie ułożone. Jeszcze podczas 7-dniowego pobytu w szpitalu słyszałam uwagi, że „byłam głośna” i pytania „czy aż tak mnie bolało” – opowiada Ania, która od niespełna roku może mówić o porodzie bez łez w oczach. Wychodzenie z traumy zajęło mi blisko trzy lata.
Stereotyp, że kobieta jest bardziej odporna na ból ma się świetnie… wśród lekarzy!
Przekonanie, że kobiety są stworzone, aby lepiej znosić ból od mężczyzn, ma się dobrze nie tylko na porodówkach. – Poprosiłam kiedyś o znieczulenie u dentysty. Lekarz powiedział, że to zbyteczne, bo raz – jestem silną płcią, dwa – zawsze zaleca pacjentkom myślenie o czymś przyjemnym np. o seksie – opowiada Ewelina, która zupełnie nie jest odporna na ból i tonem nieznoszącym sprzeciwu wywalczyła znieczulenie (na marginesie płatne).
„Niestety, jeśli problem dotyczy bólu, zazwyczaj traktuje się nas mniej poważnie niż mężczyzn" – powiedziała Broadly dr Jennifer Wider, uznana ekspertka ds. kobiecego zdrowia i rzeczniczka Towarzystwa Badań Nad Zdrowiem Kobiet (Society for Women's Health Research), która udzieliła wywiadu dla broadly.vice.com.
Potwierdza to polski ortopeda, który woli pozostać anonimowy. – Przychodzą do mnie pacjentki, które boją się bólu porodowego i proszą, abym znalazł jakikolwiek powód, dla których nie będą mogły rodzić naturalnie. Boją się, że nikt im nie pomoże, kiedy będą potrzebowały znieczulenia – mówi.
Kobiety dostają leki przeciwbólowe o 16 minut później niż mężczyźni
Jak pokazują badania obawy kobiet są słuszne. Lekarze są przekonani, że kobiety są naturalnie lepiej przystosowane do znoszenia bólu (badanie z 2001 roku opublikowane w „Journal of Law, Medicine & Ethics”). To przekonanie przekłada się na działanie.
Z analiz Amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia (National Institute of Health) wynika, że na ostrym dyżurze kobiety czekają na proszki przeciwbólowe średnio o 16 minut dłużej niż mężczyźni.
Tymczasem z badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Stanforda wynika, że kobiety odczuwają ból intensywniej niż mężczyźni! Badacze przeprowadzili eksperyment na grupie ponad 72 tysięcy kobiet i mężczyzn. Niestety jedne wyniki badań to wciąż mało w walce z dobrze utrzymującym się stereotypem.