
Prześcigają się w narzekaniu. Pierwsi zgrywają „alfę i omegę”, wymagają efektów "tu i teraz" i notorycznie podważają autorytet drugiej strony. Ci drudzy chcą mieć święty spokój, wolą przemilczeć narastające problemy.To oczywiście skrajny opis relacji na linii rodzice-nauczyciele. Relacji, które niestety rzutują na odbiór całego systemu edukacji w naszym społeczeństwie.
