Dziecko przyszło na świat we wrześniu 2015 r. Sąd zadecydował, że ma trafić do pogotowia opiekuńczego. Teraz, pół roku po porodzie, matka chłopca postanowiła walczyć o jego odzyskanie. Najgorsze jest to, że nie był to jej jednorazowy alkoholowy incydent. Kobieta była wielokrotnie widziana na ulicach miasta wyraźnie pijana. Świadkowie opisywali, że zarówno ona jak i jej parter, spożywali alkohol w miejscach publicznych, kiedy kobieta była w ósmym miesiącu ciąży. W marcu ma się odbyć posiedzenie sądu rodzinnego w tej sprawie. Para twierdzi, że chce się zmienić. Problem w tym, że kobieta nie chodzi na terapię dla uzależnionych, nie pracuje i mieszka wraz z partnerem w ogrzewalni dla bezdomnych.
Kolejne przypadki...
Olsztyn.W chwili porodu, który odbył się w mieszkaniu, u kobiety stwierdzono 2,5 promila alkoholu. Dziewczynka urodziła się zdecydowanie za wcześnie... Następny? 4,5 promila alkoholu we krwi miał noworodek urodzony przez pijaną 24-latkę w Tomaszowie Mazowieckim. Chłopczyk w ciężkim stanie trafił do szpitala....
Kilka lat temu, podczas wakacji nad morzem, widziałam taką kobietę. Stała pod sklepem i prosiła ludzi o pieniądze, rzekomo na jedzenie, ale jej oddech i chwiejny krok już zdradzał inny, prawdziwy cel tego żebrania. Byłam w lekkim szoku. Spytałam w sklepie czy ją znają? Czy często widują w takim stanie? Przecież widać, że jest w ciąży! Okazało się, że to stała klientka, że próbowali na początku zgłaszać, że był nawet raz radiowóz, ale nie była bardzo pijana no i przecież jej nie zamkną. W polskim prawie nie ma przepisów, które pozwoliłyby na ukaranie ciężarnej kobiety nadużywającej alkoholu. Dopiero za narażenie zdrowia i życia dziecka, co ma miejsce podczas porodu pijanej kobiety, grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Co więc można zrobić? Internauci, z prawnego forum, również się na tym zastanawiają:
"Teoretycznie można zmusić kogoś do leczenia, jeżeli jego zachowania przynoszą szkodę społeczną. Nie ma wątpliwości, że picie w ciąży jest zachowaniem wielce nagannym. Rzeczywiście MOPS powinien tutaj zareagować. Innym wyjściem wg mnie jest wystąpienie kogoś z rodziny męża, rodziców, rodzeństwa o tymczasowe ubezwłasnowolnienie i wtedy można na pewno leczyć wbrew woli, a dokładnie za zgodą opiekuna prawnego. Ale ważny jest tutaj czas, a te wszystkie procedury trwają, więc sprawa jest trudna" - pisze karak, a majka 77 sugeruje -"Wezwać karetkę jak pijana i wezmą na odtrucie. Przy dobrych układach potrzymają, kilka tygodni, może potem patologia ciąży przyjmie. Najważniejsze przerwać ciąg alkoholowy."
Płodowy Zespół Alkoholowy
W skrócie FAS. To określenie choroby tych wszystkich dzieci, które urodziły się z wadami wrodzonymi w wyniku picia przez ich matki alkoholu w czasie ciąży. Diagnoza stawiana jest, jeżeli wiemy, że kobieta spożywała alkohol w ciąży a dziecko, które przyszło na świat, ma przynajmniej trzy dysmorfie (zniekształcenia) twarzy - pierwszorzędnie objawy dla FAS.
Statystyki mówią, że w 2012 roku ponad 10 proc. kobiet w ciąży spożywało alkohol.Przykłady, które wyżej opisałam, to patologiczne sytuacje, ludzi wywodzących się z patologicznych środowisk. Przerażające i dramatyczne. Dziecko, nawet jeśli urodzi się całkowicie zdrowe, to prawdopodobnie będzie skazane na dorastanie w dysfunkcyjnym świecie z którego trudno będzie mu się wydostać, jeśli w ogóle będzie miało taką wolę, ostatecznie też może zostać porzucone. Ciężko tu ocenić który scenariusz może się okazać dla niego lepszy.
Bogate piją częściej
Najwięcej amatorek picia alkoholu w ciąży jest wśród mieszkanek większych miast i kobiet z wyższym wykształceniem. Nie upijają się do nieprzytomności, nie spacerują po procentach uliczkami miast. Piją "kulturalnie", lampkę wina do obiadu, lub wieczorem na lepszy sen, żeby się zrelaksować. Te zamożne, wykształcone, chodzące do drogich restauracji, nie widzą w tym nic złego, gdy zamówią do kelnera "czerwone, wytrwane, proszę". A potem obrywa się kelnerowi, że powinien odmówić, kategorycznie! Ale tak szczerze, czy kelner ma obowiązek stać na straży moralności i zdrowia? Przecież to dorosłe, pełnoletnie i wydawałoby się, nie głupie kobiety?
Jeszcze nie tak dawno, kilkanaście może kilkadziesiąt lat temu, ginekolodzy i lekarze mawiali: "lampka winka nikomu nie zaszkodzi". Co niektórzy nawet zalecali szklaneczkę piwa na różne ciążowo-kobiece dolegliwości. Teraz, przynajmniej oficjalnie, żaden tak nie stwierdzi. Dlaczego? Bo znane są konsekwencje jego spożywania i dla każdego organizmu, inna ilość może okazać się trucizną.
Konsekwencje
W pierwszym trymestrze ciąży alkohol może spowodować: uszkodzenia mózgu, wątroby, serca, zaburzenia rozwoju komórek, deformację twarzy, oraz może doprowadzić do poronienia. W drugim i trzecim trymestrze dochodzi jeszcze: uszkodzenie mięśni, skóry, kości dziecka, opóźnienia przyrostu wagi i przedwczesny poród.
Naprawdę warto tak ryzykować dla tej jednej lampki wina?