Chodzi o telewizyjną reklamę syropu Neosine, która sugerowała, jakoby produkt był pomocny w walce z grypą. Główny Inspektor Farmaceutyczny uznał, że to wprowadzenie konsumentów w błąd.
Przekaz mylący i nieprawdziwy Filip zachorował na grypę, a teraz zaraża swoją siostrę Olę. Mama podała obojgu Neosine - najczęściej stosowany lek przeciwwirusowy. Dzięki Neosine Ola nie zachorowała, a Filip szybciej wyzdrowiał. Do tego Neosine podniosła odporność dzieci na kolejne infekcje. Neosine - zwalcz wirusy, pokonaj infekcje - słyszeliśmy jeszcze niedawno w reklamie.
Problematyczne okazało się tutaj słowo "grypa", Główny Inspektor Farmaceutyczny zwrócił bowiem uwagę, że reklamowany lek ma na celu wspomaganie osób z obniżoną odpornością i w przypadku nawracających infekcji oddechowych. Grypy natomiast nie leczy.
Kolejną dyskusyjną kwestią był komunikat, że dziewczynka po przyjęciu leku nie zachorowała. Tymczasem producent nie ma prawa zapewniać, że stosowanie jego produktu gwarantuje pożądany efekt, jeśli nie ma co do tego stuprocentowej pewności. W związku z tym GIF zwrócił się do producenta syropu z prośbą o wyjaśnienie.
Emisja nie ustała
Pełnomocnik producenta z kolei wskazuje, że czynną substancją syropu Neosine jest inozyny pranobleks, która wg przeprowadzonych badań wykazuje skuteczność w walce z grypą. To wyjaśnienie nie przekonało jednak Głównego Inspektora Farmaceutycznego. W tej sytuacji producent syropu w styczniu br. zaprzestał emisji kontrowersyjnej reklamy.
A jednak reklama Neosine nie zniknęła z mediów. Nadal emitowano ją, ale w zmienionej wersji, gdzie m.in. usunięto budzące wątpliwości sformułowania. W związku z tym Główny Inspektor Farmaceutyczny powrócił do sprawy. Wydał decyzję o nakazie dla producenta syropu sprostownia informacji zawartych w reklamie za pomocą emisji specjalnych komunikatów telewizyjnych.