Śmierć to bardzo trudny temat, często zbyt trudny dla dorosłych, by potrafili oni podjąć dialog z dziećmi. Rodzice boją się trudnych pytań i często nie wiedzą, czy w ogóle należy inicjować rozmowę.
Na pytania czego unikać i po czyjej stronie zostawić inicjatywę, w uświadamianiu dzieciom śmiertelności odpowiada psycholog kliniczny, Marek Świętopełk Zawadzki z Poradni Anonimowej dla Dzieci, Młodzieży i ich Rodziców oraz Osób Dorosłych w Warszawie.
Kiedy zacząć mówić o śmierci? Marek Świętopełk Zawadzki: Przede wszystkim nie informuje się dzieci, które nie interesują się tematem śmierci. Nie narzucamy im tematyki, gdy nam wydaje się to wskazane. Czekamy na inicjatywę dziecka. Dziecko przekazuje informację o swoim zainteresowaniu mimiką, wzrokiem, postawą, dźwiękiem i różnymi rodzajami tików. Zaczynając rozmowę o śmierci z dzieckiem, patrzymy jak ono reaguje, trzeba umiejętnie wychwycić sygnały jakie daje, aby wiedzieć czy jest gotowe do dialogu.
To dorośli mają problem z tematem śmierci, nie dzieci. Rodzice rozmawiając o śmierci przekazują swoje niepokoje, lęk i strach. Rodzic ma dawać dziecku poczucie bezpieczeństwa bez względu na to czy rozmawia o rzeczach łatwych, czy o trudnych emocjach ma być dla dziecka oparciem.
Bardzo ważne jest to, jaką postawę przyjmiemy podczas rozmowy, czy dorosły jest zgarbiony, jak skręca głowę, jaką ma mimikę - dziecko to wszystko zapamiętuje i przyjmuje do siebie, a jego odczucia są spotęgowane. W swojej reakcji dzieci mogą być zdziwione lub wręcz odsunąć się od rodzica.
Śmierć nie jest powodem, aby kogoś przestraszyć, ani dziecka, ani dorosłego.
Czy istnieje dobry moment na taką rozmowę, czy można kierować się wiekiem dziecka?
Nie ma dobrego momentu. Jeśli pytamy o wiek, uznajemy, że dziecko powinno do czegoś dorosnąć. Pytanie brzmi do czego? Czy chodzi o zachowanie czy o uspołecznienie, do czego tak na prawdę ma dojrzeć? To bardzo ważne elementy. Jeżeli sytuacja tego nie wymaga, a dziecko nie interesuje się śmiercią, to o niej nie rozmawiamy.
Przygotowanie do spraw związanych ze śmiercią dotyczy nie tylko ludzi, ale i zwierząt. Tak samo można rozmawiać o śmiertelności i tak samo należy zachować delikatność, gdy pytania dotyczą zwierząt.
Gdy małe dziecko pyta o cmentarz i o groby, najlepiej jest pokazać mu co to jest, powiedzieć - ”zabiorę cię i pokażę ci jak wygląda grób”. Krótkie odwiedziny na spokojnym cmentarzu to dobry pomysł, gdy dziecko tego chce. To pomoże w ćwiczeniu dziecięcej dojrzałości.
Czy w sytuacji ciężkiej choroby w rodzinie powinniśmy mimo wszystko podjąć rozmowę z dzieckiem i próbować przygotować je na odejście bliskich?
Śmierć to co innego niż choroba. Dziecko mówi swoi własnym językiem, pyta: “mamo, dlaczego chorujesz?”. Powinno się rozmawiać ogólnikowo, nie z dokładnością z jaką rozmawiamy z dorosłymi. Rodzic powinien zapytać - “dlaczego mnie o to pytasz” - być może dziecku chodzi o coś zupełnie innego - może okazać się , że pytania dziecka spowodowane są strachem przed chorobą misia lub dziecko boi, że samo zachoruje. Nie wolno zbyt szczegółowo wtajemniczać dziecka, żeby nie bało się choroby.
Dziecko dostosowuje się, gdy musi być przy chorej osobie. Zupełnie jak dostosowuje się do innych życiowych sytuacji. W reakcji na takie trudności albo się uodparnia albo osłabia - to zależy od tego w jakiej atmosferze i w jakich emocjach wszystko się odbywa.
Dziecko wychowywane w środowisku spokojnym, jeśli zada pytanie otrzyma odpowiedź. Należy zadbać o to, żeby miało świadomość, że je słuchamy. To że słuchamy, nie oznacza, że rozumiemy - muszę jeszcze raz podkreślić, że dzieci często zwracają uwagę na coś innego, niż oczekują tego dorośli. Czasem trzeba zadać dziecku sto pytań, żeby dojść do sedna problemu.
Jak powiedzieć dziecku, że odszedł ktoś z bliskich?
Gdy umiera ktoś bliski, członek rodziny, trudno jest przekazać złą wiadomość. Jeżeli osoba dorosła nie jest przygotowana emocjonalnie do takiej rozmowy, powinna w niej uczestniczyć bezdźwiękowo. Nie każde dziecko będzie gotowe przyjąć wiadomość o śmierci rodziców, dziadków lub innych bliskich. Przytoczę przykład, gdy w skutek wypadku samochodowego, w którym uczestniczyła cała rodzina (rodzice i dzieci), zginęli rodzice. Dzieci widziały wypadek, jednak jedno z nich nie chciało przyjąć wiadomości, o ich śmierci. Jedno dziecko spokojnie przyjęło informację o pogrzebie, w przeciwieństwie do drugiego, które bardzo emocjonalnie reagowało na próby podjęcia rozmowy. Należało poczekać, aż dziecko dojrzeje do dialogu.
Nie można się bać i okazywać lęku. Dobry lekarz, psycholog i pedagog zdziałają wiele okazując swoje ciepło i cierpliwość. Natura ludzka na wieść o śmierci powoduje, że albo jesteśmy w szoku, albo przyjmujemy spokojnie nawet trudne wiadomości. Stan szoku uniemożliwia spokojną rozmowę, gdy dziecko natomiast zachowuje opanowanie, wtedy jego umysł przyjmuje każdą prawdę.
Rozmawiając należy zachować spokój, twarz powinna być rozluźniona bez grymasów i malującego się na niej bólu, bez uśmiechów. Rozmowa powinna się odbyć patrząc dziecku w oczy, mimika jest bardzo ważna. Dialog prowadzimy bez otoczki nadzwyczajności - taki jest ten świat, to naturalne, że rodzimy się i umieramy. Jeżeli małe dziecko nie chce uczestniczyć w śmierci swoich rodziców - należy to uszanować.
Jakie dobierać słowa, aby dziecko zrozumiało przekaz?
Mówimy o problemie, z którym stykamy się w różnych częściach świata. Pojęcie śmierci jest zupełnie inaczej rozumiane u nas, a inaczej w Afryce, Azji czy Skandynawii. Można powiedzieć, że im bliżej Europy tym większy lęk towarzyszy umieraniu.
Do dziecka mówimy językiem prostym, nie musimy używać dorosłych słów. Można powiedzieć dziecku, że np. dziadek usnął- pozytywnie, bez lęku. Dziecko zapewne zapyta “czy w takim razie dziadek się obudzi?” - Tak. obudzi się, ale w innym lepszym miejscu. Opowiadajmy o tamtej stronie w sposób jasny, aby dziecko nie wchodziło w obszar nieznany, ciemny i mroczny. Dziecko nie ma jeszcze swoich wyobrażeń życia po śmierci. Nie narzucajmy mu gotowych obrazów i wyobrażeń, dziecko ma prawo do swoich odczuć i innego spojrzenia na sytuację.
Dzieci są bardzo wrażliwe, wtłaczanie ich do świata smutku, może zaowocować depresją.
Czy dzieci powinny uczestniczyć w pogrzebie?
Dzieci wykazują 3 rodzaje dojrzałości: nie są w ogóle przygotowane do rozmów o śmierci i uczestnictwa w obrządkach, są średnio przygotowane, lub są dobrze przygotowane - postawę dziecka należy wyczytać w jego zachowaniu.
Obrządki pogrzebowe w naszej kulturze i ostatnie pożegnanie, to nie sytuacje, w których powinny uczestniczyć małe dzieci - ze względu na niedojrzałe postawy dorosłych. W czasie uroczystości panuje bardzo zła atmosfera, ludzie mają dużą skłonność do zachowań histerycznych. Dorośli często próbując odreagować stres wysyłają sprzeczne sygnały, są gupy zachowujące się histerycznie, są grupy opanowane i te dokazujące (które traktują pogrzeb czasem jak spotkanie towarzyskie). Dziecko nie zaczerpnie emocji tylko od tych opanowanych, a od wszystkich uczestników - to bardzo silnie wpływa na jego emocje.
Nawet najmłodsi powinni śmierć traktować jako integralną część życia.
Czy zabierać dzieci na cmentarz?
To nie jest kwestia tylko wieku, ale i kultury. Zupełnie inaczej funkcjonuje dziecko wychowane w religijny sposób, a inaczej dziecko niezaznajomione z obrządkami, inaczej dziecko nadpobudliwe, a inaczej to bardziej dojrzale emocjonalnie.
Zabierając dziecko na cmentarz, należy pamiętać, że to miejsce szczególne i nie wszyscy ludzie je odwiedzający będą się zachowywać właściwie. Przed wizytą należy wyjaśnić dziecku gdzie idziemy i jakiego zachowania oczekujemy od dziecka. Wyjaśnić że na cmentarzu zachowujemy się cicho.
Można zabierać dziecko na groby bliskich, jednak wizyta ta powinna być dopasowana do możliwości dziecka. W naszej kulturze często spotykamy się z głębokim przeżywaniem żałoby, podczas którego dorośli zaniedbują swoje obowiązki rodzinne.
Wizyta na cmentarzu nie powinna przekraczać możliwości dziecka, nie można tam przesiadywać przez godzinę lub dwie. Wystarczy 20 minut by zaopiekować się grobem, uprzątnąć i zapalić świecę. Dobrze jest zaangażować dziecko w różne czynności, takie jak pomoc w sprzątaniu czy podlewaniu kwiatów, to ułatwi oswojenie z tym miejscem.
Prawidłowe przygotowanie dziecka do sytuacji związanej ze śmiercią wzmacnia więź społeczną, rodzinną i personalną.