Gorączka u dziecka to dla rodziców zawsze powód do niepokoju. Gdy maluch choruje, zaczynamy bacznie go obserwować – czy ogólnie źle się czuje, czy ma zapchany nos, czy kaszle. Na wizycie u pediatry opowiadamy głównie o tych objawach. A lekarz każe rozebrać dziecko i ogląda jego skórę. Dlaczego to robi?
Reklama.
U dziecka, które gorączkuje, trzeba uważnie oglądać skórę. Fot. Karolina Grabowska/Pexels
Reklama.
Gdy dziecko gorączkuje, rodzice zaczynają wnikliwiej je obserwować. Zwracają uwagę głównie na pogorszenie samopoczucia, katar i kaszel.
Lekarz nie tylko osłuchuje dziecko i ogląda mu gardło. Bardzo ważny jest dla niego również stan skóry malucha.
Mama Pediatra na TikToku tłumaczy, jakie objawy daje sepsa meningokokowa.
Gdy dziecko ma podwyższoną temperaturę lub zaczyna gorączkować, rodzice wchodzą w stan podwyższonej czujności. Obserwują dziecko z większą niż zwykle uwagą, bo wiedzą, że na wizycie u pediatry lekarz zapyta o wszystkie objawy. Zwykle w gabinecie opowiadamy o zapchanym nosie i kaszlu dziecka, ewentualnie o takich kwestiach, jak:
A lekarz nie tylko osłuchuje dziecko stetoskopem, zagląda do gardła i uszu. Rutynowo sprawdza także, że nie są powiększone węzły chłonne na szyi i pod pachami, czy nie wystąpiła sztywność karku, czy brzuch jest miękki, a także – dokładnie ogląda skórę malucha. Dlaczego? Może szukać ewentualnej wysypki, która mogłaby wskazywać na jakąś chorobę wirusową, ale nie tylko. Wyjaśnia to dr n. med mama_pediatra na swoim profilu na TikToku:
Lekarka opowiada historię pewnej 4-letniej pacjentki. Od ponad doby dziewczynka gorączkowała do 40 st. C. Poza tym, nie kasłała, nie miała kataru, nie wymiotowała, apetyt miała trochę gorszy, ale chętnie piła. Podczas badania okazało się, że gardło i uszy są w porządku, brzuch miękki, osłuchowo także czysto. Właściwie żadnych śladów infekcji.
Na skórze dziecka były wybroczyny
Jednak po rozebraniu dziecka okazało się, że na jego skórze znajdują się drobne wybroczyny – małe czerwone kropeczki przypominające ukłucie szpilką, które nie bledną pod naciskiem palca. Mama dziewczynki nie widziała ich wcześniej. A wybroczyny w połączeniu z wysoką gorączką to wskazanie do pilnej interwencji. Dziecko zostało skierowane do szpitala i po szeregu badań okazało się, że to sepsa meningokokowa.
Sepsa meningokokowa to groźna choroba, którą trzeba jak najszybciej leczyć – zwykle dożylnie antybiotykami wspomaganymi leczeniem podtrzymującym: wyrównywaniem zaburzeń gospodarki wodno-elektrolitowej i zaburzeń krzepnięcia oraz podawaniu leków przeciwgorączkowych i przeciwbólowych. Sepsa charakteryzuje się wysoką śmiertelnością (nawet 30 procent w przypadku sepsy przebiegającej bez zajęcia ośrodkowego układu nerwowego). Jeśli natomiast chodzi o zapobieganie chorobie, kluczową rolę odgrywają szczepienia profilaktyczne.