Jest zdrowsze od szpinaku, cytrusów i marchwi. W dodatku "drzewo życia" kosztuje grosze
Redakcja MamaDu
17 maja 2018, 15:29·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 17 maja 2018, 15:29
Jej liście mają siedem razy więcej witaminy C niż cytrusy, cztery razy więcej witaminy A niż marchew i aż 15 razy więcej potasu niż banany. Są również bogatszym od mleka źródłem wapnia. Smakują jak chrzan, a korzystać z nich można, jak z liści szpinaku – warto, mają 25 (!) razy więcej żelaza. Ten niezwykły superfood kosztuje kilka złotych. O jaką roślinę chodzi?
Reklama.
Cudowne właściwości drzewka moringa są opisywane nie od dziś. Jednak dotąd korzystaliśmy z jej dobroci głównie kupując gotowy, niezbyt smaczny proszek. Tymczasem w sklepach internetowych dostępny jest również susz, który nadaje się do przygotowywania naparów.
Moringa nie bez powodu nazywana jest "drzewem życia". W jej składzie znajdziemy wszystko, co jest potrzebne naszym organizmom. Poza wymienionymi witaminami i niektórymi minerałami, moringa to źródło antyoksydantów, które opóźniają proces starzenia się i chronią przed chorobami. Regularne spożywanie tej rośliny, w jakiejkolwiek formie, odczujemy na własnej skórze. Dosłownie – jej działanie wykorzystywane jest również w przemyśle kosmetycznym.
Dzięki włączeniu jej do diety, bez większego wysiłku zadbamy o serce i układ krążenia. Będziemy bardziej odporni na stres, bardziej wydajni w pracy, a nasz sen będzie efektywniejszy. Skutków ubocznych innych niż pozytywne nie odnotowano. Naukowcy szacują, że moringa ma zastosowanie w leczeniu aż 300 chorób.
Proszek z moringi można dosypywać do koktajli, z jej suszu parzyć "herbatki", a świeże liście (o ile uda się wam je dostać) dodawać do sałatek.