Według najnowszych doniesień naukowych, obserwacji psychologów i pediatrów prawdziwe stają się obawy sprzed lat, mówiące o tym, że zbyt wczesny kontakt dzieci z wysoką technologią oraz wydłużający się coraz bardziej czas spędzany przed ekranem, lub kilkoma (!) ekranami równocześnie, będzie skutkował trwałymi zmianami w rozwoju psychicznym, fizycznym, zachowaniu, nawiązywaniu i podtrzymywaniu relacji społecznych. Wszystkie te zmiany są następstwem jednej, kluczowej zmiany – reorganizaji pracy struktur mózgowych, nastawienia na odbieranie i przetwarzanie bardziej informacji obrazowych, niż językowych.
Sue Palmer, brytyjska psycholog, zauważa, że rozwój technologii jest tak szybki, że rodzicom trudno jest kontrolować jej obecność w życiu dzieci. A badania pokazują coraz większą zależność między nadmiernym korzystaniem z ekranów przez dzieci, szczególnie ekranów dotykowych, a wzrostem zaburzeń snu, deficytu uwagi, nadaktywności psychoruchowej, otyłości, agresji, słabych umiejętności społecznych, a nawet depresji, niższych osiągnięć szkolnych, czy pogorszenia zdrowia fizycznego dzieci w każdym wieku.
Daily Mail informuje też o zatrważających wynikach badań, które pokazały, że jedna trzecia dzieci w wieku poniżej trzech lat ma już własne tablety, a im wcześniej dzieci rozpoczynają korzystanie z ekranów dotykowych, tym trudniej z nich później rezygnować. To jednak nie jedyne zmartwienie badaczy. Nie tylko bowiem to, czym dzieci zajmują się na ekranie, ma wpływ na ich ogólny rozwój, ale to właśnie spędzanie czasu przed ekranem wygrywa z aktywnościami podejmowanymi w realnym świecie. A prawdziwa zabawa jest przecież koniecznością biologiczną, „niezbędną jak jedzenie, czy sen”. Jeżeli ścieżki neuronowe, które kontrolują reakcje społeczne i wyobraźni nie rozwijają się we wczesnym dzieciństwie, trudno ożywić je później. Całe pokolenie może więc dorastać bez zdolności psychicznej do kreatywnej samodzielnej zabawy, wymyślania własnych gier i cieszenia się prawdziwymi przyjaźniami, a wszystko z powodu niekończącego się „czasu ekranowego”.
Prawdziwa zabawa w realnym świecie rozwija inicjatywy, umiejętności rozwiązywania problemów i wiele innych pozytywnych cech, takich jak postawa zaradności, wytrwałości i odporności emocjonalnej. Jest to również istotne dla rozwoju umiejętności społecznych. Zespołowe gry i zabawy uczą nawiązywania relacji, rozmawiania, odkrywania, jak działają umysły innych ludzi i rozwijają empatię. A napędzane wewnętrzną potrzebą poznania i zrozumienia świata są podstawą dla późniejszej chęci zdobywania wiedzy w wieku szkolnym.
Amerykańska Akademia Pediatrii zaleca zero czasu ekranowego dla dzieci do lat dwóch, a maksymalnie dwóch godzin dziennie po 3 roku życia. Jest to nie tylko ważne ze względu na udowodniony związek czasu spędzanego przed ekranem, a deficytem uwagi, czy wpływu na obniżenie zdolności do rozwoju mowy, ale też dlatego, że czas ekranowy eliminuje inne czynności niezbędne do budowy zdrowego ciała i prawidłowego rozwoju mózgu dziecka.
Dzieci rodzą się z intensywnym pragnieniem poznania świata i mają wielką motywację do interakcji z ludźmi i przedmiotami wokół nich – a to przecież początek prawdziwej zabawy, która z kolei pomaga w prawidłowym rozwoju fizycznym, np. pod względem koordynacji ruchowej i jest nieoceniona w rozwoju umiejętności społecznych. Kiedy jednak większość czasu dziecko spędza przed ekranem, czy w pomieszczeniu, w którym zazwyczaj duży ekran jest ciągle włączony, aktywność w świecie realnym przestaje być interesująca. Najmłodsze przecież dzieci świetnie poradzą sobie z obsługą intuicyjnych paneli dotykowych, a doświadczenie przyjemności z przesuwających się obrazów będzie porównywalne do przyjemności wynikającej z zabawy w wannie.
Neurolog Susan Greenfield podpowiada rodzicom, że „nie można posadzić dziecka przed ekranem i oczekiwać, że rozwinie dzięki temu umiejętność długiej koncentracji uwagi. Mózg wpatrzony w ekran jest jak w letargu, nie uczy się logicznego myślenia”.
Doktor Arie Sigman z kolei wskazuje na wpływ czasu ekranowego a nabywanie umiejętności czytania: „W przeciwieństwie do obrazów z ekranu, słowa drukowane nie poruszają się, nie wydają odgłosów (...) i stają się po prostu nudne dla dziecka – niestety dzieje się to w decydującym dla rozwoju umysłu dziecka czasie” (mowa tu o wieku przedszkolnym).
Jest jeszcze jedne argument przemawiający za tym, że czas przed ekranem nie jest dla dziecka korzystny. Prawdziwa zabawa z rówieśnikami uczy dzieci radzenia sobie z wyzwaniami, analizowania i wyciągania wniosków z własnych błędów, rozwija pewność siebie, co ma zasadnicze znaczenie dla zdrowia psychicznego dziecka. Im mniej takich zabaw, tym gorszy stan emocjonalny w późniejszym wieku, niska samoocena, skłonność do samookaleczeń itp.
Jeśli więc zależy nam na naszych dzieciach, na ich przyszłości, a w konsekwencji na przyszłości całego nowego pokolenia, jako rodzice powinniśmy wcześnie podjąć działania, by nasze maluchy potrafiły rozsądnie korzystać z technologii i wyrosły na zdrowych, zrównoważonych psychicznie ludzi. To oznacza ograniczenie czasu przed ekranem na rzecz spędzania czasu jako rodzina, na zabawie z dziećmi.
Nie popadajmy też w skrajność myśląc, że jeśli wcześnie nie nauczymy dzieci korzystać z technologii staną się społecznie wykluczonymi jednostkami. Ważniejsze niech będzie najpierw wykształcenie u dziecka pewności siebie, odporności emocjonalnej, twórczego myślenia, umiejętności społecznych i zdolności do logicznego myślenia, troska o prawidłowy rozwój mowy, a potem zadbanie o zdolności związane z technologią. Jeśli przegapimy ten wczesny okres, najistotniejszy dla prawidłowego rozwoju umysłu i zaniedbamy te podstawowe dla dziecka umiejętności i cechy, na nic przyda się mu umiejętność obsługi ekranu.