Tak się izoluje najsłabszych. 7-letniej Jagódce zakazano wstępu na plac zabaw

Sandra Skorupa
Osoby z niepełnosprawnościami spotykają w codziennym życiu wiele przeszkód. Mimo rozwoju infrastruktury i różnych programów socjalnych nadal kwestie te pozostawiają wiele do życzenia. Jak się niestety okazuje, osoby na wózkach wciąż mają do czynienia z dyskryminacją. Takiego wykluczenia doświadczyła ostatnio 7-letnia Jagódka, gdy tak jak inne dzieci chciała skorzystać z nowootwartego placu zabaw.
Dyskryminacja niepełnosprawnych dzieci - zakaz wejścia na plac zabaw facebook.com / Jagoda walczy o samodzielność
Aktywna 7-latka z mózgowym porażeniem dziecięcym
Jagódka ma 7 lat i zmaga się z objawami mózgowego porażenia dziecięcego. W najbliższym czasie dziewczynkę czeka operacja, którą ma przeprowadzić lekarz ze Stanów Zjednoczonych. W związku z tym rodzice starają się robić wszystko, by Jagoda nie myślała o nadchodzącej operacji i zapomniała o bólu.

Poza tym rodzina stara się żyć normalnie i razem z 7-latką biorą udział w różnych wydarzeniach sportowych, aktywnościach i warsztatach dla dzieci, dziewczynka uczestniczy również w specjalnych zajęciach tanecznych. Jak zaznacza w rozmowie z MamaDu jej mama, Agata Lange, "Jagoda mimo niepełnosprawności jest bardzo aktywnym dzieckiem. Żyjemy normalnie, uczestniczymy w różnych wyjazdach, zajęciach czy zawodach".


Co więcej, Jagódka jest dzieckiem, które nie tylko otrzymuje pomoc i życzliwość od innych, ale z tego powodu na tyle, ile może sama się tym dzieli. Dlatego, mimo że ma 7 lat i porusza się na wózku, już drugi raz w tym roku aktywnie wspierała zbiórkę Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Dobro nie zawsze wraca
Rodzice wraz z córką starając się aktywnie spędzać czas, udali się do pobliskiej Łodzi, by dziecko mogło pobawić się na nowo otwartym placu zabaw w centrum handlowym Port Łódź. Nie przewidzieli jednak, że wózek inwalidzki, który jest dla Jagódki integralną częścią jej życia, stanie się przeszkodą.

– Ta sytuacja przelała szalę goryczy. Dziecko było nastawione, że spędzi miło czas. Staliśmy, jak wszyscy w kolejce, by dostać się do środka. Jednak usłyszeliśmy od kierowniczki tego obiektu, że nie możemy wejść ze względu na wózek, gdyż ten mógł dla innych stwarzać zagrożenie. Mama Jagódki tłumaczy niedorzeczność tego argumentu przedstawiając to, jak dziewczynka funkcjonuje na co dzień.

– Jagódka jest lubianym dzieckiem, więc często jest zapraszana na różnego rodzaju zajęcia. Poza tym chodzi do publicznego przedszkola z pełnosprawnymi rówieśnikami, gdzie również się bawi i nikt nie problemu z tym, by ona czy wózek stwarzali niebezpieczeństwo. Wszystkie dzieci traktują ją tam jak normalne dziecko.

Przeprosiny i ważna lekcja
Po opublikowanym przez Panią Agatę poście, który zyskał ponad 2,5 tys. udostępnień i zebrał setki komentarzy, Port Łódź na swoim Fanpage wystosował przeprosiny. Brak zrozumienia dla niepełnosprawnych dzieci
Pani Agata zaznacza, że jej córeczka mogłaby bawić się z innymi, gdyby zeszła z wózka i samodzielnie weszła na plac. Jednak z racji objawów mózgowego porażenia dziecięcego Jagódka nie jest w stanie sama się poruszać...

– To był brak jakiegokolwiek zrozumienia dla sytuacji, że dziecko może być w 100 procentach zależne od wózka inwalidzkiego. Córka była bardzo smutna i gdy odchodziliśmy powiedziała: "Mamo, dlaczego znowu nie mogę wejść plac zabaw. Chcę, by był taki plac zabaw w Łodzi, na który będę mogła wejść" – komentuje Agata Lange.

Mama dziewczynki dodaje: "Jeszcze bardziej smutne jest to, że to jest nowy plac zabaw, od którego by się oczekiwało udogodnień. Jednak nikt nie przewidział, że niepełnosprawne dzieci też będą chciały się tam bawić. Najbardziej zabolało podejście tej Pani. Wystarczyłoby, żeby nas na chwilę wpuściła i pozwoliła, chociaż zobaczyć Jagódce, jak jest w środku, skoro już przyjechaliśmy".

Place zabaw dla niepełnosprawnych
Wydawać się może, że w wielu miejscach infrastruktura jest dostosowana do osób z różnymi niepełnosprawnościami. Jednak rzeczywistość weryfikuje oczekiwania. Szczególnie jeśli chodzi o udogodnienia dla dzieci.

– Na wielu placach zabawach jest piasek i ciężko wjechać na niego wózkiem. Większość atrakcji nie jest dostosowana do dzieci z niepełnosprawnościami. Tego typu obiekty są niszą. Z tego, co ja wiem, jedno takie miejsce znajduje się w Warszawie. To pokazuje błędne przekonanie, że niepełnosprawne dzieci nie funkcjonują w społeczeństwie - mówi Agata Lange.

Co więcej, mama 7-latki zaznacza, że takie miejsca powinny być tworzone nie tylko z myślą o niepełnosprawnych, ale z myślą o wszystkich dzieciach, by nie doprowadzić do tworzenia czegoś na wzór gett.

– Najbardziej brakuje mi w tym wszystkich integracji. Chodzi o to, by powstawały place zabaw nie tylko dla dzieci zdrowych i wyłącznie dla dzieci chorych. Powinny być one dostosowane dla wszystkich. Dzięki temu uniknęłoby się izolacji młodych niepełnosprawnych, których wyrzuca się na margines. Przez to osoby zdrowe, nigdy nie zrozumieją osób chorych.

Jagódka walczy o samodzielność i można na nią przekazać 1% podatku. KRS 0000037904. Cel szczegółowy: 24960 Bujak Jagoda.