
Pedagodzy rezygnują z pracy w szkole
Nauczyciele odchodzą z zawodu i rezygnują z pracy z dziećmi: tendencja, która trwa już od kilku lat. W Polsce jest to związane m.in. z polityką, warunkami zatrudnienia, realiami pracy w szkole czy zarobkami. Pedagodzy uczący dzieci rezygnują jednak nie tylko w naszym kraju. Zarówno w Europie, jak i na całym świecie, wielu nauczycieli odchodzi ze szkół i przedszkoli, zmieniając zawód.
Często przyznają, że mimo powołania i chęci nauczania młodego pokolenia, dopada ich wypalenie zawodowe. O swojej perspektywie w tej kwestii opowiedziała na swoim TikToku Braxton Kennedy Heiser, nauczycielka z Indianapolis w USA. Kobieta w nagraniu przyznała, że po 5 latach w zawodzie zdecydowała się na rezygnację z pracy w szkole.
Heiser opowiedziała, że praca z dziećmi była dla niej ważna, ale nie zawsze wygląda kolorowo: nawet dla kogoś, kto uwielbia kontakt z najmłodszymi. – Nie sądzę, żeby ludzie tak naprawdę rozumieli, przez co przechodzą nauczyciele – kobieta takimi słowami zaczyna swoje wideo. W dalszej części opowiada o tym, że nie tylko system jest krzywdzący, a płace zbyt niskie. Problemem są przede wszystkim rodzice uczniów.
Rodzice nie współpracują
– Wielu dzieciom w domu niczego się nie odmawia, co niezwykle utrudnia mi zadanie m.in. w pociąganiu ich do odpowiedzialności za swoje zachowanie czy błędy – przyznaje pedagożka. Kobieta opowiedziała o tym, że nie zawsze umiała poradzić sobie z dziećmi, ale też nie dostała wsparcia od ich rodziców w wielu problemach wychowawczych, jakie trafiły się jej w klasie. Większość opiekunów to ją obwiniała o to, że dzieci negatywnie się zachowują na lekcji.
W dalszej części wideo przyznała, że powodem jej odejścia nie tylko jest kondycja szkolnictwa, ale również to, jak rodzice wychowują dzieci, nie stawiając im granic, nie egzekwując dobrych manier i nie ucząc empatii i życzliwości. Heiser mówi również o tym, że wielokrotnie była dla dzieci bardziej rodzicem niż nauczycielem. Ze łzami w oczach przyznaje, że odchodzi z zawodu, bo nie jest w stanie tego unieść psychicznie i emocjonalnie, a do tego ciężko jej zostawić dzieci, które pokochała.
Z drugiej strony nie widzi możliwości dalszej pracy, jeśli rodzice uczniów w ogóle nie chcą współpracować i nie słuchają sugestii, jakie daje nauczyciel. To on przecież codziennie spędza z ich dzieckiem po kilka godzin, ma doświadczenie i wykształcenie, które pomagają mu w przekazywaniu wiedzy i dbaniu o rozwój swoich podopiecznych. Jeśli nie ma współpracy na linii rodzic-pedagog, nie powinno nikogo dziwić, że wychowawców dopada wypalenie zawodowe i frustracja związana z pracą.
Źródło: mother.ly