Skandynawskie dzieci spędzają długie godziny na świeżym powietrzu, zajmują także czołowe miejsca w rankingach zarówno pod względem edukacji, jak i poziomu odczuwanego szczęścia. Choć nordyckie podejście do wychowania dzieci wielu może zaskoczyć, to są tacy, którzy twierdzą, że nie ma lepszego przepisu na wychowanie szczęśliwego i spełnionego człowieka.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Helen Russell, brytyjska pisarka i dziennikarka, 10 lat temu przeprowadziła się do Danii. Pewnego dnia jej maluch wrócił z przedszkola. Cały śmierdzący dymem drzewnym poinformował mamę, że dziś ćwiczył umiejętność posługiwania się nożem. Zrozumiała wtedy, że zupełnie przypadkowo została matką wikingów.
Początkowo była bardzo zaskoczona tym, jak kraje nordyckie podchodzą do wychowania dzieci. Dziś twierdzi, że nie ma lepszego przepisu na wychowanie szczęśliwego człowieka niż wikingowe rodzicielstwo. Zachęca ono dzieci do podejmowania ryzyka i kształtuje niezależność, stawia na rozwijanie różnych umiejętności, rozwiązywanie problemów, a także dba o odporność.
Oto sześć ciekawych wskazówek z książki Helen Russell ("How to Raise a Viking"), które pomogą ci wychować mini-wikinga:
1. Zabawa zawsze i wszędzie
W języku duńskim, fińskim, szwedzkim, islandzkim i norweskim czas na zabawę jest tak ważny, że ma aż dwa określenia: jeden oznacza gry, muzykę i sport z zasadami lub strukturą, drugi – zabawę z użyciem wyobraźni lub po prostu swobodą zabawę. Skandynawowie uważają, że potrzebne jest jedno i drugie.
Dziś w natłoku zajęć dodatkowych często zapominamy, że to zabawa powinna być dla dzieci priorytetem, nawet jeśli może się wiązać z ryzykiem nabicia sobie kilku siniaków.
2. Ucz dziecko, jak myśleć, a nie co myśleć
Duńczycy uważają, że niezwykle ważne jest, aby dzieci miały poczucie, że to, co mają do powiedzenia, jest warte uwagi. Rodzice, np. zachęcając malca do samodzielnego składania zamówienia z menu lub samodzielnego płacenia w sklepie, budują pewność siebie u dziecka. Od małego Skandynawowie trenują publiczne wystąpienia.
3. Nie ma czegoś takiego, jak zła pogoda
Badania pokazują, że spędzanie czasu na świeżym powietrzu zmniejsza poziom stresu, pomaga w koncentracji i wyrównuje różnice między dziećmi. Kluczem jest nauczenie się, że wystarczy dostosować ubranie do pogody. To proste, zamiast mówić, że jest za zimo lub za mokro, wyciągnij z szafy odpowiednie ubranie. Maluchowi ma być wygodnie.
4. Nie każdy obrazek musi wisieć na lodówce
Choć w wielu kulturach panuje pogląd, że ciągłe pochwały wspomagają poczucie własnej wartości, to Duńczycy tak nie robią.
Wikingowie wierzą, że nadmierne pochwały prowadzą do rozdętego ego. Uważają, że lepiej nauczyć pociechę samodzielnej oceny rzeczy i sytuacji. Dzięki temu w przyszłości nie będzie szukała zewnętrznej aprobaty. Warto zaznaczyć, że choć duńscy rodzice mniej chwalą swoje pociechy, to także rzadziej je ganią.
5. Wspólne śpiewanie jest dobre
Duńczycy uwielbiają śpiewać, a w wielu szkołach codziennie rano organizuje się śpiew grupowy. Naukowcy z Uniwersytetu w Aarhus odkryli, że taka aktywność wzmacnia poczucie wspólnoty i przynależności społecznej. Śpiew uwalnia oksytocynę, która obniża poziom stresu, a synchronizacja oddechów tworzy poczucie więzi. Śpiewacy nie muszą brzmieć dobrze – muszą po prostu dobrze się czuć.
6. Posiłki rodzinne są święte
Idea wspólnego jedzenia posiłków jest bardzo ceniona w społeczeństwie nordyckim. Większość duńskich domów skupia się wokół stołu jadalnego w porze obiadu, nadając temu najwyższy priorytet. Odbywa się to w miłej atmosferze i nigdy przed telewizorem. To rodzinny czas. Nie ma ultimatum i nakazów. Jeśli dziecko mówi, że nie jest głodne, nie jest to problem.