mamDu_avatar

"Pierwsza miesiączka" to więcej niż książka o okresie. Oto dlaczego musisz ją czytać razem z córką

Karolina Pałys

19 marca 2024, 13:17 · 3 minuty czytania
Moja mała kobietka! Wykrzykują mamy na całym świecie na wieść o tym, że ich córki właśnie dołączyły do grona “pełnoprawnych” przedstawicielek swojej płci (czytaj: dostały okres). A w nastolatkach aż się gotuje: nie tylko z nadmiaru cringe’u (Kobietka? Serio?), ale przede wszystkim z ogromu emocji - i to nie tylko tych, związanych ze zmianami, jakie zachodzą w ich fizjologii. Jeśli twoja córka właśnie wchodzi w ten etap, musicie wspólnie przeczytać “Pierwszą miesiączkę”. 


"Pierwsza miesiączka" to więcej niż książka o okresie. Oto dlaczego musisz ją czytać razem z córką

Karolina Pałys
19 marca 2024, 13:17 • 1 minuta czytania
Moja mała kobietka! Wykrzykują mamy na całym świecie na wieść o tym, że ich córki właśnie dołączyły do grona “pełnoprawnych” przedstawicielek swojej płci (czytaj: dostały okres). A w nastolatkach aż się gotuje: nie tylko z nadmiaru cringe’u (Kobietka? Serio?), ale przede wszystkim z ogromu emocji - i to nie tylko tych, związanych ze zmianami, jakie zachodzą w ich fizjologii. Jeśli twoja córka właśnie wchodzi w ten etap, musicie wspólnie przeczytać “Pierwszą miesiączkę”. 
Fot. Unsplash.com / diignat
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

“Pierwsza miesiączka. Niezbędnik każdej dziewczyny” autorstwa Idoi Iribertegui, to książka, którą każda z nas chciałaby dostać, wchodząc w lata nastoletnie. Oczywiście, żadna z nas by się do tego nie przyznała. Mało tego: jeśli dobrze pamiętam siebie z czasów dorastania, to pewnie nawet gdyby moja mama zaproponowała mi zakup takiej pozycji, tylko burknęłabym z pogardą: “A niby po co mi to?”. Ale potem bym przeczytała.

Dzisiaj, kiedy zdecydowanie bliżej mi do dumnej rodzicielki, niż zbuntowanej pannicy, wiem jedno: książki takie, jak “Pierwsza miesiączka” to skarb. I to nie tylko dlatego, że w prosty sposób tłumaczą naszym córkom wszystkie procesy, jakie co miesiąc zachodzą w ciele kobiety. To również przewodniki dla rodziców - po ciągle zmieniającym się świecie nastoletnich uczuć, zmartwień i problemów. 

O czym jest “Pierwsza miesiączka”?

Książka ma ciekawą formułę: to połączenie swego rodzaju pamiętników dwóch nastolatek - Telmy i Chloe. Dziewczyny są niemal nierozłączne - chodzą do jednej klasy, razem spędzają czas po lekcjach i wspólnie, mówiąc eufemistycznie, mierzą się z trudami dorastania. 

Oczywiście, żadna nastolatka nie chciałaby czytać książki, w której bohaterki omawiałyby “trudy dorastania”. Co to, to nie. Na szczęście autorka doskonale zdaje sobie z tego sprawę i rysuje swoje bohaterki, oraz świat wokół nich, bardzo wiarygodnie. Z kolei tłumaczka wersji polskiej - Katarzyna Kozioł-Galvis, świetnie czuje język, jakim rozmawiają ze sobą dzisiejsze nastolatki. Telma i Chloe to dziewczyny, z którymi wasze córki zdecydowanie będą mogły się zaprzyjaźnić. 

“Mam na imię Telma, uwielbiam komiksy (szczególnie gdy są w nich superbohaterki), ciastka z kremem i koty. I dostałam dziś miesiączki” - to słowa, którymi przedstawia nam się jedna z głównych bohaterek. 

Telma wcale nie cieszy się, że właśnie dołączyła do grona “kobietek”. Wręcz przeciwnie - kiedy widzi na majtkach czerwone plamy, nie gryzie się w język:

“​​Będę z tobą szczera: poczułam wtedy obrzydzenie, wstyd i smutek (dokładnie w takiej kolejności). Chciało mi się płakać. Chciałam, żeby mama była przy mnie. No dobra, będę bardzo szczera: zaczęłam płakać. Zakładałam podpaskę i płakałam. Istny cyrk” - raportuje Telma. 

Zwróćmy uwagę na fakt, że dziewczyna, poza tym, że ewidentnie nie czuje się komfortowo, ma przy sobie podpaskę, którą, jak wcześniej wspomina, włożyła jej do plecaka mama. Rodzicielka zrobiła też cały wykład na temat pierwszej miesiączki, łącznie z krótkim instruktażem aplikowania tamponów. Telma, choć przyznaje wprost, że za bardzo nie chciało jej się tego słuchać, koniec końców jest wdzięczna za rodzicielską zapobiegawczość. 

Takich “oczek”, w postaci subtelnych sugestii dla rodziców, puszczanych przez autorkę jest tu znacznie więcej. Czytelnicy starszego pokolenia naprawdę mogą czerpać z tej wiedzy garściami. Dowiemy się więc jak w łatwy sposób wytłumaczyć córce proces zakładania tamponu, ale też jakie emocje towarzyszą wszystkim zmianom wydarzającym się w ich ciałach i głowach. 

Od naszego “debiutu” minęło już przecież trochę czasu, zdecydowanie warto przypomnieć sobie, jak burzliwy był to okres. I nawet jeśli my same nie panikowałyśmy na myśl o pierwszej miesiączce, nasze córki mogą przeżywać to zupełnie inaczej. “Pierwsza miesiączka” zdecydowanie pozwala spojrzeć na tę kwestię z zupełnie innej perspektywy, a nawet z dwóch, bo wspomniana wcześniej Chloe, przyjaciółka Telmy, również ma swoje unikalne przemyślenia na ten temat. 

Dorastanie to nie tylko miesiączka

O tym, że Telma i Chloe są bohaterkami z krwi i kości świadczy fakt, że ich życie nie toczy się jedynie wokół miesiączki. Jasne, to powód powstania książki, ale autorka szczęśliwie nie ogranicza się jedynie do anegdot, krążących wokół tego tematu. 

Bohaterki zmagają się więc ze wszystkimi innymi problemami, jakie wiek nastoletni ma do zaoferowania: od presji bycia “idealną”, potęgowaną przez social media, przez nadmierne owłosienie, po huśtawki nastrojów i pierwsze zauroczenia, na chłopakach i dziewczynach swoich rodziców kończąc. 

Wszystkie te elementy zanurzone są, znów, w wiarygodnych realiach. Przykładowo, kiedy Telma i Chloe dyskutują na temat nowego “crusha”, ich koleżanka przyznaje, że chłopcy nieszczególnie ją kręcą, ale dziewczyny - jak najbardziej. I żadna z nich nie robi z tego “sprawy” - orientacja seksualna jest tu wspomniana jakby mimochodem, normalnie. A teraz zastanówcie się, czy wy jako rodzice, jesteście tak samo swobodni w tego typu rozmowach z dziećmi? Czy jesteście otwarci na wszelkie opcje? 

“Pierwsza miesiączka” uczy, że wiele dawnych tematów tabu odeszło już do lamusa, a naszym zadaniem jest jak najszybciej nadążyć za nowymi czasami i nową wrażliwością naszych dzieci.