Wiele osób zadaje sobie pytanie, czy można wietrzyć pokój dziecka przed snem. O ile latem sprawa wydaje się prosta, to w porze zimowej boimy się o zaziębienie. Okazuje się jednak, że dla organizmu lepszy jest chłód, o czym przekonuje jedna z tiktokowych mam.
Reklama.
Reklama.
Niezależnie od pory roku dobrze jest wietrzyć sypialnię dziecka. Najlepiej robić to wieczorem, ponieważ wtedy świeże powietrze może poprawić jakość snu. Z badań wynika, że temperatura ciała w naturalny sposób obniża się w momencie, gdy nasz organizm przygotowuje się do snu. Niższa temperatura w pokoju może zatem ułatwiać proces zasypiania.
Drzemka na mrozie? Czemu nie!
Co kraj, to inna tradycja. Mieszkańcom Skandynawii niskie temperatury zdają się w niczym nie przeszkadzać. Dla niektórych osób szokujące może być to, że duńscy rodzice pozwalają niemowlętom na spanie pod gołym niebem. Ważne jednak, żeby maluchy były dobrze opatulone i zabezpieczone przed mrozem. W ten sposób nic nie krępuje ich ruchów, a organizm w naturalny sposób wypoczywa. Takie drzemki nie powinny jednak trwać dłużej niż 2 godziny, a na dworze nie może być zbyt zimno.
W naszym kraju popularne jest tzw. werandowanie, podczas którego dziecko stopniowo przyzwyczaja się do zmian temperatur. Większość rodziców czeka z tym do ok. 5-6 tygodnia życia. Dobrym miejscem na drzemkę może być balkon, ogród lub plac zabaw. Chociaż widok wózków stojących na zimnie może szokować, istnieją jeszcze bardziej zadziwiające praktyki. Jedna z tiktokerek mieszkających w Austrii stosuje metodę zwaną "lüften", co po polsku oznacza po prostu wietrzenie.
Nietypowy sposób na lepszy sen
W Austrii niektórzy rodzice zdecydowali się całkiem nie ogrzewać zimą swoich sypialni. Ta mama, jak sama pisze, nie posunęła się aż tak daleko, ale mimo to przekonuje, że zimno jest lepsze dla snu. Chociaż jest w tym sporo sensu, metoda stosowana przez tiktokerkę może budzić kontrowersje. Na czym polega?
– Wieczorem otwieramy wszystkie okna, aby było jak najchłodniej. Na łóżku kładziemy termofory i maty grzewcze, a następnie zamykamy drzwi, aby zatrzymać zimne powietrze w pokoju. Kiedy pomieszczenie się wietrzy, my zajmujemy się wieczorną toaletą. Kiedy dzieci wracają do siebie, w pokoju jest zimno, ale łóżka są ciepłe. Zamykamy okna, a rześkie powietrze sprawia, że od razu chce się spać – pisze na TikToku.
Chłodne powietrze jest zdrowsze
W wielu domach wciąż panuje przekonanie, że zimno prowadzi do przeziębień, więc nie należy otwierać okien przed snem. Prawda jest taka, że niższe temperatury otoczenia regulują wewnętrzną temperaturę ciała, przyspieszają zasypianie i poprawiają jakość snu. Jeśli chodzi o infekcje, winą nie jest przeciąg, lecz bakterie i wirusy krążące w powietrzu. Zagrożeniem może być natomiast nadmierne wyziębienie organizmu.
Decydując się na wietrzenie pokoju, pamiętajmy, że każde dziecko jest inne. Niektóre osoby źle czują się w zimnym pomieszczeniu, a wręcz nie mogą zasnąć. Zawsze trzeba pamiętać o odpowiedniej piżamie, kołdrze i kocu dobranym do pory roku. Wybierajmy te, które zapewniają ciepło, ale nie przegrzewają organizmu. To o wiele gorsze niż wychłodzenie. Starajmy się też unikać przeciągów i w miarę możliwości nawilżajmy powietrze.