Niechlubność plastiku i szkodliwość bisfenolu A (BPA) wydają się coraz silniej oddziaływać na świadomość społeczeństwa. Z powodu zaleceń międzynarodowych organizacji w sklepach coraz więcej papierowych opakowań, pudełek z alternatywnych tworzyw sztucznych czy pojemników i butelek wielorazowego użytku opatrzonych jest etykietą BPA Free. Sęk w tym, że zamiast tego związku w składzie pojawia się bisfenol S (BPS), który jest równie szkodliwy, a ostatnie badania przestrzegają przed nim szczególnie kobiety w ciąży.
BPA i BPS w butelkach i zabawkach Bisfenol A to związek chemiczny, który znajduje się w większości plastikowych produktów. Najbardziej niekorzystny wpływ ma jego zastosowanie przy opakowaniach różnych produktów spożywczych, szczególnie tych silnie przetworzonych. Ekotoksykolgowie z brytyjskiego Uniwersytetu Eexter przeprowadzili na nastolatkach badania, które pokazują, że w moczu blisko 90 proc. młodocianych wykryto mierzalne poziomy BPA.
W związku z wieloma analizami, które wykazały negatywny wpływ bisfenolu A na zdrowie, w UE zakazano wykorzystywania go przy produkcji butelek dla niemowląt, a w wielu krajach przy produktach, które mają styczność z żywnością. Inne wytyczne mówią o zmniejszeniu jego stężenia przy produkcji zabawek dla dzieci.
Co więcej, Europejska Agencja Chemikaliów podaje, iż BPA sklasyfikowano, jako substancję wywierającą skutki toksyczne w odniesieniu do zdolności do reprodukcji. Dlatego wiele produktów jest wolnych od bisfenolu A, opatrzonych sloganem BPA Free.
Bisfenol S - szkodliwość Producenci z powodu tak negatywnej opinii o BPA postanowili przechytrzyć audytorów oraz konsumentów, wymieniając go na bisfenol S. Z pomocą przychodzą jednak naukowcy. Na Univeristy of Guelph (Kanada) dowiedziono, że obecność BPS w organizmie człowieka negatywnie wpływa na pracę jego serca już w ciągu kilku minut od spożycia. Tak szybkie działanie bisfenolu S w porównaniu do BPA jest dla naukowców szczególnie niepokojące.
Bisfenol S a ciąża W badaniach na temat BPA dowiedziono, że odgrywa on szczególną rolę we wczesnej utracie ciąży, chorobach łożyskowych i różnych negatywnych skutkach zdrowotnych po urodzeniu dziecka. Podobne analizy poczyniono w kwestii BPS na University of Missouri. Dokonano je na myszach, które mają podobne do ludzi receptory hormonalne i szlaki metaboliczne.
BPS krążący w krwi kobiety w ciąży może przenikać przez łożysko matki i łatwo przenieść się do rozwijającego się dziecka. Jak wskazuje naukowiec z Missouri Cheryl Rosenfeld, łożysko myszy ma najbardziej podobną strukturę do łożyska kobiety. Gdy w obiegu znajdował się BPS, dochodziło do obniżenia produkcji serotoniny. Braki tego hormonu mogą upośledzać rozwój mózgu płodu, gdyż ten prawidłowo wzrasta właśnie dzięki serotoninie.