
Uczniów (i osób towarzyszących) jest zazwyczaj kilkaset. Kilka dni przed imprezą wszystko jest dopięte na ostatni guzik – lokal za konkretne pieniądze wynajęty, catering zamówiony, DJ wespół z fotografem już czekają.
– Ja byłam na weselu w dniu pogrzebu Jana Pawła II. Do tej pory nie mogę tego zapomnieć. Wszyscy byli podłamani, ale nie sposób było przecież tej imprezy przełożyć. I podobnie jest w tym roku ze studniówkami – komentuje Anka, mama maturzystki.
Stanowisko MEN w sprawie studniówki
Niektórzy idą na drobne ustępstwa, przekładając godzinę sobotniej imprezy (np. z 17.00 na 19.00), ci jednak, których bal maturalny ma się odbyć w piątek, nie mają zbyt szerokiego pola manewru. Niektórym się udaje – przekładają imprezę na niedzielę. To jednak wyjątki, bo większość sal i restauracji, które nadają się do organizacji tak dużego wydarzenia, jest zarezerwowanych na kilka miesięcy do przodu.
– Wszyscy rozumiemy komunikat dotyczący żałoby narodowej, natomiast pewną dowolność pozostawiamy rodzicom. Warto porozmawiać z uczniami i powiedzieć, jak wygląda sytuacja – to też jest element ich dorosłego życia. Jednak nie jest kompetencją ministerstwa, by rekomendować czy zalecać, a tym bardziej, by takie imprezy odwoływać – powiedziała w rozmowie z money.pl rzeczniczka MEN Anna Ostrowska.
Jej zdaniem to organizator (a zatem sami rodzice) powinni podjąć decyzję. – Być może odwoływanie nie jest konieczne. Rozwiązaniem może być na przykład uczczenie minutą ciszy prezydenta Adamowicza, zmienienie repertuaru na spokojniejszy lub w ogóle zrezygnowanie z muzyki. Jednak ta kwestia leży po stronie rodziców, ministerstwo tu niczego nie może narzucać – zastrzegła Ostrowska.
Tymczasem rodzice nie mają wspólnego stanowiska, a w sieci wrze od ich komentarzy. Niektórzy w imię "wpajania dzieciom wartości" żądają odwołania imprezy, inni twierdzą, że to przesada, bo przecież "fryzjerka i makijażystka są umówione już od wakacji". Kto ma rację?
Może cię zainteresować także: Po tragedii w Gdańsku psychologowie mają ręce pełne roboty. Pomocy na infolinii szukają dorośli i dzieci