Wyznanie Szelągowskiej zaskoczyło wielu. Zazwyczaj nie opowiada o swoim życiu prywatnym
Redakcja MamaDu
20 kwietnia 2018, 10:24·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 20 kwietnia 2018, 10:24
Dorota Szelągowska – znana z telewizji projektantka wnętrz i dziennikarka – bardzo rzadko opowiada mediom o swoim życiu prywatnym. Wiemy, że ma nastoletniego syna, a niedawno na świat przyszła jej córka. Dorota bardzo długo ukrywała ciążę, nadal też nie poinformowała, kto jest ojcem dziecka. Teraz w szczerym wywiadzie mówi o trudach ciąży i macierzyństwa.
Reklama.
Kiedy na świat przyszła Wanda, świat Doroty diametralnie się zmienił. Gwiazda w wywiadzie dla "Twojego Stylu" przyznała, że córka odmieniła jej życie. – Może dlatego, że w Wandzie widzę małą siebie? Nie w toksyczny sposób, na zasadzie: mnie się coś nie udało, więc ona to nadrobi. Myślę raczej, żeby dać jej to, czego ja nie dostałam. Postępować tak, by ona nigdy nie musiała chodzić na terapię – powiedziała Szelągowska.
Dziennikarka przyznała, że w dzieciństwie brakowało jej uwagi rodziców, bardzo źle zniosła też ich rozwód oraz chorobę nowotworową mamy – Katarzyny Grocholi. Przez to musiała skorzystać z terapii.
Od urodzenia Wandy na profilu Doroty pojawiają się głównie urocze fotki szczęśliwej mamy, jednak w wywiadzie przyznała, że ciąża i początki macierzyństwa wcale nie wyglądały tak słodko. Zdradziła, ile przytyła w ciąży.
– Jestem po ciąży, w której przytyłam 30 kilogramów. Nie pozowałam do zdjęć w tym okresie, bo niechętnie pokazywałam się światu – nie jestem stworzona do bycia w ciąży. Cieszyłam się, że będę miała dziecko, ale nie cierpiałam być gruba, zmęczona i nieznośna. Kłamałabym, mówiąc: czuję się super, jestem w stanie błogosławionym! Teraz siedzę przed tobą w luźnym swetrze i mocno obciskających rajstopach, cięższa o 15 kilogramów, których prawdopodobnie nie zrzucę już nigdy – zdradziła Dorota w wywiadzie.
Wyznała też, że na początku ciąży była pewna, że urodzi chłopca. – Nie podejrzewałam, że urodzenie córki tak na mnie wpłynie. W ogóle nie wierzyłam, że będę miała dziewczynkę, byłam pewna, że to syn. Mama powiedziała mi to pierwsza, podejrzewam, że jest szamanką. Kazała mi wyciągnąć dłoń, zdjęła pierścionek ze swojego palca, zawiesiła go na włosie, pomachała, pomruczała i orzekła: "Córka!". Miałam już imię dla syna; Kazimierz, a tu proszę – Wanda Jadwiga – powiedziała.
Zamiast wesela – kawa i pączki
Dorota Szelągowska bardzo chroni swoją prywatność. Przez wiele miesięcy udawało jej się utrzymać w tajemnicy fakt, że jest w ciąży. Nadal nie zdradziła, kim jest ojciec Wandy, ale wyznała, że są już po ślubie.
Szelągowska z partnerem postawili na skromną uroczystość. – Ślub wzięliśmy w urzędzie w Wilanowie. My i czterech gości. Miało być trzech: mój syn Antek i świadkowie. W ostatniej chwili okazało się, że świadek ma nieaktualny dowód, więc musiałam ściągnąć Justynę, moją przyjaciółkę i makijażystkę. Potem było 15-minutowe wesele, wydaliśmy na nie 65 złotych: na pięć kaw i pięć pączków – zdradziła gwiazda.
Szelągowska swojego męża poznała w pracy. Okazało się, że mają ze sobą wiele wspólnego. Dziś spędzają wspólnie wieczory grając w planszówki i oglądając seriale. Gwiazda zdradziła także, że jej partner jest troskliwym i czułym tatą. Opieką nad córką dzielą się po równo i dziennikarka nie musi się martwić, kto z nich wstanie w nocy do małej Wandy.
– Mam świetnych teściów, którzy rywalizują o to, kto będzie siedział z małą. Mój mąż jest unikalnym dowodem na to, że związki partnerskie istnieją – powiedziała. Wygląda na to, że jest naprawdę szczęśliwa.