Pozuje w samej bieliźnie i z dumą prezentuje rozstępy na brzuchu i biodrach, obwisłą skórę i cellulit. Mówi, że w ten sposób walczy – o swoje córki, o inne kobiety i o siebie.
28-letnia Lisa Wilson z Green Rapids w stanie Michigan, mama dwóch córek – 5-letniej Brielle i 2-letniej Vienny – została okrzyknięta przez serwis Daily Mail „gwiazdą Instagrama”. Lisa, kiedyś niepewna i zamknięta w sobie, publikuje na Instagramie zdjęcia swojego ciała – obwisłej skóry na brzuchu, rozstępów i cellulitu na udach. W ten sposób chce pokazać innym kobietom, że każde ciało jest piękne i nie należy go ukrywać. Chce być wzorem nie tylko dla innych młodych mam, ale przede wszystkim dla swoich córek. – Kiedyś zaczęłam się zastanawiać, jak mam nauczyć moje córki samoakceptacji i jak przekonać je, by kochały swoje brzuszki, kiedy ja nie kocham mojego gąbczastego brzucha. Wtedy postanowiłam, że to zrobię. Że od dziś wszystkie będziemy kochać swoje brzuszki – przyznaje Lisa.
Lisa chce pokazać, że można czuć się pewnie i seksownie we własnym ciele, jednocześnie zdając sobie sprawę ze wszystkich niedoskonałości i wad. Według niej dopiero wtedy można być „prawdziwym i autentycznym”. – Moje rozstępy ujrzały światło dzienne, tak, by cały świat je widział. Dla mnie to sposób na zaakceptowanie siebie – wyznaje Lisa i dodaje, że dzięki publikowaniu takich zdjęć zaczyna inaczej patrzeć na swoje ciało. Zaczyna rozumieć, że to ono wydało na świat jej córki. – Nie musisz być doskonała, żeby inspirować innych. Niech zainspirują się tym, jak radzisz sobie ze swoimi niedoskonałościami – przekonuje Lisa.
Z jednej strony popieram ruchy body positivity i jestem przekonana, że publikowanie zdjęć obnażających słabości i niedoskonałości wymaga ogromnej odwagi i może być drogą do samoakceptacji. Z drugiej strony zastanawiam się, czy pokazywanie półnagiego ciała w mediach społecznościowych rzeczywiście porusza innych ludzi i motywuje ich do akceptacji własnego ciała. W sieci pojawia się coraz więcej zdjęć matek, które z dumą prezentują ciała po ciąży i chcą przekonać inne kobiety, by zrobiły to samo. Im więcej takich zdjęć, tym więcej komentarzy i pytań, czy naprawdę musimy dzielić się w internecie wszystkim, nawet półnagim ciałem? Kiedy ciało stało się jednym wyznacznikiem wartości człowieka?
Ciało to nie wszystko. Lisa, podobnie jak inne młode mamy prezentujące z dumą pociążowe ciała, chce motywować kobiety, by doceniały swoje niedoskonałości. Zapomina jednak, że ciało nie definiuje tego, kim jesteśmy.