Reklama.
Australijska trenerka udowadnia, że każda kobieta jest inna
Trenerka fitness Emily Skye to australijska wersja Ani Lewandowskiej – propaguje zdrowy styl życia, aktywnie udziela się w mediach społecznościowych (na Instagramie ma ponad 2 miliony obserwatorów) i niedawno została mamą. Różni je jedno – Ania już miesiąc po porodzie zamieszczała w sieci zdjęcia płaskiego brzucha i zapewniała, że tak szybki powrót do formy to zasługa zdrowego i aktywnego stylu życia. Podkreślała przy tym, że każdy organizm regeneruje się w innym tempie i czasem wystarczą "małe kroczki". Najlepszym przykładem, że zdrowy styl życia to nie wszystko, jest Emily. Choć Ania szybko wróciła do formy, Emily wciąż wygląda, jakby była w ciąży i udowadnia, że zdrowy tryb życia i aktywność fizyczna przed ciążą nie zawsze przyspieszają powrót do formy po porodzie.
Trenerka fitness Emily Skye to australijska wersja Ani Lewandowskiej – propaguje zdrowy styl życia, aktywnie udziela się w mediach społecznościowych (na Instagramie ma ponad 2 miliony obserwatorów) i niedawno została mamą. Różni je jedno – Ania już miesiąc po porodzie zamieszczała w sieci zdjęcia płaskiego brzucha i zapewniała, że tak szybki powrót do formy to zasługa zdrowego i aktywnego stylu życia. Podkreślała przy tym, że każdy organizm regeneruje się w innym tempie i czasem wystarczą "małe kroczki". Najlepszym przykładem, że zdrowy styl życia to nie wszystko, jest Emily. Choć Ania szybko wróciła do formy, Emily wciąż wygląda, jakby była w ciąży i udowadnia, że zdrowy tryb życia i aktywność fizyczna przed ciążą nie zawsze przyspieszają powrót do formy po porodzie.
Kilka dni temu Emily opublikowała zdjęcie, które zachwyciło fanki. W poście na Instagramie przyznała, że ostatnie miesiące wyglądały inaczej, niż się tego spodziewała. Choć myślała, że będzie regularnie trenować aż do dnia porodu, problemy z kręgosłupem i inne ciążowe dolegliwości jej na to nie pozwoliły. W kilka miesięcy przytyła 21 kilogramów i wbrew zapewnieniom, że odzyska sylwetkę sprzed ciąży chwilę po porodzie, już teraz wie, że wcale nie będzie tak łatwo. – Ludzie mówili mi, że wrócę do figury sprzed ciąży, jak tylko urodzę, bo tak właśnie robią fitnesski i wysportowane kobiety. Cóż, u mnie chyba będzie inaczej, skoro minęło już 5 dni odkąd Mia przyszła na świat, a ja wyglądam, jakbym była w 6 miesiącu ciąży. Już teraz wiem, że przede mną mnóstwo ciężkiej pracy – napisała Emily.
Wbrew oczekiwaniom, Emily jeszcze nie myśli o powrocie do wagi sprzed ciąży. Skupia się na tym, co najważniejsze – córce i rodzinie, nie ciele i dodatkowych kilogramach. – Wiem, że kiedyś wrócę do wagi sprzed ciąży, ale to nie jest moim priorytetem – najważniejsze jest dla mnie spędzanie czasu z córką. Kiedyś odzyskam „dawną siebie”, ale dam sobie na to czas, nie będę żyć pod żadną presją. Jestem przeszczęśliwa, narodziny Mii i zabranie jej do domu są dla mnie błogosławieństwem – dodała.
Aktywność fizyczna i zdrowa dieta są niezwykle ważne w życiu każdego, nie tylko przyszłej mamy, jednak zdjęcia Emily pokazują, że bycie fit przed ciążą nie oznacza szybkiego powrotu do formy po porodzie – w końcu każda kobieta jest inna!