Cesarka za przezroczystą zasłoną
Szacuje się, że co trzecia ciąża kończy się cesarskim cięciem. Mimo to wiele osób wciąż uważa, że cesarka to tylko operacja, nie „prawdziwy” poród, dlatego nie powinno jej się nawet tak nazywać. Kobiety, które rodzą przez cesarskie cięcie, coraz częściej chcą, by przyjście ich dziecka na świat przypominało poród naturalny. Coraz częściej słyszymy o tzw. łagodnej (lub „naturalnej”) cesarce, kiedy dziecko samo wydostaje się na świat przez powłoki brzuszne mamy. Istnieje inne rozwiązanie, dzięki któremu cesarka nieco bardziej przypomina poród naturalny: przezroczysta zasłona.
Fotografka i wykwalifikowana doula Alyssa Leon publikuje na Instagramie niezwykłe zdjęcia. Każde z nich opisuje inną historię porodu – siłami natury, w domu, w wannie czy właśnie za przezroczystą zasłoną na sali operacyjnej. Dzięki przezroczystej zasłonce kobieta może obserwować, w jaki sposób przychodzi na świat jej dziecko. Choć nie każda się na to zdecyduje, według Leon taka zasłonka zbliża matkę do dziecka i „odczarowuje” cesarkę.
Leon podkreśla, że każda kobieta powinna sama zadecydować, czy chce oglądać swój poród. Zaznacza jednak, że cesarka za przezroczystą zasłonką jest proponowana wyłącznie tym kobietom, u których nie stwierdzono żadnych komplikacji.
Ta mała zmiana pomaga kobietom nawiązać kontakt z dzieckiem w sali operacyjnej, dlatego zachęcamy je, by jak najszybciej zaczynały budować z nim więź. Ta bliskość i więź bezpośrednio wpływają na powrót do zdrowia po operacji. Poprzez moje zdjęcia chcę uświadamiać i pokazywać różne oblicza porodu. Mamy mogą zadecydować, czy chcą rodzić w ten sposób i właśnie to jest piękne. To jednak rozwiązanie dla kobiet, u których nie występują żadne komplikacje.