Przejrzeliśmy Instagrama Lewandowskich. Na każdym zdjęciu z dzieckiem czegoś brakuje
Redakcja MamaDu
03 listopada 2017, 15:47·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 03 listopada 2017, 15:47
Gdy kolejna celebrytka chwali się w mediach społecznościowych ciążowym brzuszkiem, fani nie mogą się odczekać rozwiązania i pierwszego zdjęcia nowo narodzonego malca. Gdy to wyczekiwane pierwsze zdjęcie w końcu się pojawia, nasuwa się pytanie: dlaczego nie pokazują twarzy?!
Reklama.
Czekaj, tylko buzię zasłonię
„Chwalę się dzieckiem, ale go nie pokażę” – ten trend dominuje wśród polskich celebrytek i rozgrzewa do czerwoności fanów. Gdy zagraniczne gwiazdy coraz chętniej publikują zdjęcia dzieci i nie czekają na propozycje sesji okładkowych do popularnych magazynów (za które z pewnością zainkasowałyby miliony dolarów), polskie gwiazdy obracają się na pięcie i idą w drugą stronę. Choć publikują dziesiątki zdjęć dzieci na Instagramie, ich twarze ukrywają. Co ciekawe, z publikowaniem zdjęć chrześniaków czy dzieci przyjaciółek z odsłoniętymi twarzami nie mają problemu.
Ania Lewandowska i spółka
Mistrzynią ukrywania twarzy dziecka jest Ania Lewandowska. Na Instagramie trenerki regularnie pojawiają się zdjęcia małej Klary. Choć przyszła na świat pół roku temu, wciąż nie widzieliśmy jej buzi – rodzice pilnują, by na zdjęciach nie było widać więcej niż policzek czy tył głowy dziewczynki. Podobnych trików używają inne celebrytki – Patrycja Sołtysik, Natalia Siwiec, Maja Bohosiewicz czy Paulina Krupińska. Choć na co dzień chwalą się uroczymi zdjęciami dzieci, ich twarzy nie pokazują.
Chronią prywatność czy chcą zarobić?
Gdy tylko któraś z gwiazd opublikuje zdjęcie dziecka, zaraz pojawiają się komentarze wścibskich internautów: czemu ukrywasz dziecko? Jedni chwalą takie zachowanie i uważają, że osoby publiczne powinny chronić prywatności swoich dzieci. Drudzy mówią wprost, że to żadna ochrona prywatność, tylko oczekiwanie na propozycję od poczytnego magazynu, którego wydawcy są skłonni zapłacić zawrotną sumę za pierwsze zdjęcie dziecka na okładce.
Jeśli znani rodzice nie chcą pokazywać twarzy dzieci, nie powinni tego robić. Nie macie jednak wrażenia, że trend chwalenia się dzieckiem i jednoczesnego ukrywania jego buzi jest coraz powszechniejszy wśród polskich celebrytek? A może jest wręcz przeciwnie: w czasach, gdy wszystko mamy podane na tacy, denerwuje nas, gdy ktoś coś przed nami ukrywa?
Jaki jest sens dodawania takiego zdjęcia, gdzie nie widać twarzy? Na jedno by wyszło, jakby Pani nie dodała w ogóle zdjęcia.
Pokaż ją całą!
Śmiem twierdzić, że dostali miliony propozycji, ale mają je zwyczajnie w du*ie... Nie jestem Lewandowską, a twarzy mojego dziecka też nie pokazuję... Takie to dziwne?
Pokażcie twarz dziecka, co się krygujecie! Przecież wiadomo, że ładne.