Drodzy nagabywcze...
Noa Jansma, 20-letnia studentka z Amsterdamu, miała dość mężczyzn stale zaczepiających ją na ulicy. 29 sierpnia rozpoczęła projekt #DearCatcallers (#Drodzynagabywacze). Przez miesiąc robiła selfie z każdym mężczyzną, który zaczepił ją na ulicy i publikowała je na Instagramie. Do zdjęć dołączyła opisy sytuacji i zwroty, jakich używali w stosunku do niej obcy mężczyźni. Pytania „Sexy! Wsiądziesz do mojego samochodu?” czy „Hej, pocałujesz mnie?” były (i z pewnością nadal są) dla 20-latki codziennością.
„To nie jest komplement. Ten profil ma zwrócić uwagę na uprzedmiotowienie kobiet w życiu codziennym. Wielu ludzi wciąż nie wie, jak często i w jakich okolicznościach dochodzi do takich sytuacji, dlatego będę pokazywać zdjęcia zaczepiających mnie mężczyzn na przestrzeni jednego miesiąca” – napisała Noa w pierwszym poście. Kolejne zdjęcia to selfies z napotkanymi mężczyznami – uśmiechającymi się, machającymi, podnoszącymi kciuki.
Noa przyznała w rozmowie z holenderskim magazynem „Het Parool”, że spośród wszystkich mężczyzn, którzy ją zaczepili, tylko jeden zapytał, dlaczego chce zrobić sobie z nim zdjęcie. Zachowanie mężczyzn jest dla nich samych zupełnie normalne i nie widzą w nim nic złego. Nie rozumieją, że zrobienie zdjęcia „nagabywacza” to przejęcie kontroli i wyjście z roli ofiary. Nawet pozycja, jaką przyjmuje Noa na zdjęciach, nie jest przypadkowa. Na każdym ze zdjęć Noa stoi z przodu, przed swoim oprawcą – aby pokazać „odwrócenie porządku”.
Zaczepianie na ulicy to nie komplement
Projekt fotograficzny Noy uświadamia mężczyznom, że gwizdanie, klaskanie czy zaczepianie kobiet na ulicy nie jest normalne – to forma molestowania, która nie powinna być tolerowana. Kobiety powinny zrozumieć, że nie mogą się godzić na przedmiotowe traktowanie, a zaczepki obcych mężczyzn to nie komplementy, za które powinny dziękować.
To nie pierwszy tego typu projekt w ciągu ostatnich lat. W 2014 roku było głośno o filmie Shoshany B. Roberts, która przez 10 godzin spacerowała po Nowym Jorku z ukrytą kamerą. Kobieta nagrała reakcje mężczyzn, których mijała na ulicy. Podobnie jak projekt #DearCatcallers, film Shoshany pokazuje, że „niewinne” zaczepki to nic innego jak napastowanie, z którym trzeba walczyć.