Jak wyjść z domu i nie wyjść z siebie
Krechelle ma 27 lat, męża i szóstkę dzieci poniżej 6. roku życia. Jej blog – Eight at home – cieszy się coraz większą popularnością wśród australijskich mam. Jeden z jej ostatnich wpisów to prawdziwy hit – Krechelle zdradziła, co robi, by wyjście z domu z sześciorgiem małych dzieci nie było drogą przez mękę... Jej rady zdobyły serca mam – nawet tych, które mają tylko jedno dziecko!
Jest kilka zasad, których trzeba przestrzegać, jeśli nie chce się tracić całego dnia na szamotaninę, poszukiwania ukochanych zabawek i szykowanie jedenastu różnych wariantów śniadania – przekonuje Krechelle.
5 sposobów na szybkie wyjście z domu
Ubrania. Krechelle radzi, by zastosować zasadę „jest jak jest”. Wystarczy przygotować ubrania dzień wcześniej i następnego dnia założyć je dzieciom (lub poprosić, by same je założyły). Jeśli na spodniach prosto z szafy wyląduje kanapka z dżemem, trudno. Wystarczy zetrzeć pozostałości dżemu nawilżaną chusteczką i nie przejmować się plamą – szkoda na to czasu.
Śniadanie. Wszyscy jedzą to samo. Choć dla niektórych może to brzmieć jak żart, Krechelle zapewnia, że jedno śniadanie zamiast kilku to ogromna oszczędność czasu. Żeby uniknąć pobrudzenia, koszulki i sweterki zakładamy dopiero po jedzeniu. I po umyciu zębów – pasta, podobnie jam dżem, lubi spadać na czyste ubrania.
Buty powinny stać przy drzwiach. Przy drzwiach Krechelle stoi aż osiem par butów, każda para ma jednego właściciela. Chociaż buty się zmieniają w zależności od pory roku, ich miejsce pozostaje to samo.
Wieczorny prysznic. Krechelle nie ma wątpliwości – rodzic, który kąpie dzieci rano, jest bohaterem (albo szaleńcem). Wieczorna kąpiel pozwoli zachować resztki godności.
Dzieci w samochodzie. Żeby uniknąć kłótni, każde dziecko powinno być wkładane do fotelika i zapinane pasami oddzielnie. Wszystko pójdzie gładko, dopóki jeden z maluchów nie krzyknie, że musi iść do łazienki...