Lucy Hellein zamieściła na Instagramie zdjęcie swojego nowo narodzonego syna. W podpisie oprócz standardowych informacji matka pisze: Mirena została znaleziona za moim łożyskiem.
Mniej niż jeden procent
Prawie 80 tys. razy udostępniono post, w którym matka z Alabamy ogłosiła przyjście na świat swojego syna Dextera. W informacji nie byłoby niczego nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że Lucy stosowała jedną z najskuteczniejszych znanych metod antykoncepcji – spiralę.
Ta konkretna (którą zresztą chłopiec symbolicznie ściska w małej dłoni) jest produkcji popularnej również w Polsce Mireny.
Post udostępniony przez Lucy Hellein (@curlykittycrochet)
Producent gwarantuje skuteczność zapobiegania zapłodnieniu na 99,9 proc., a samo zastosowanie spirali porównuje się do działania zabiegu sterylizacji. Spirala nie jest tak powszechnie stosowana, jak na przykład tabletki antykoncepcyjne, ale wiele kobiet decyduje się na takie zabezpieczenie przed ciążą. Przypadek Lucy i jej syna udowadnia, że tak skomplikowanego procesu, jak poczęcie nowego życia nie jesteśmy w stanie kontrolować w pełni.
Po pierwsze: dystans
Przy tak minimalnym ryzyku, można mówić o wyjątkowym szczęściu (chyba…) matki Dextera. Lucy nie traci poczucia humoru i w jednym z komentarzy miała napisać, że "najskuteczniejszą metodą antykoncepcji wciąż pozostaje seksualna abstynencja". Wygląda na to, że ma słuszność.