– To był mój pierwszy poród jako fotograf, a nawet po raz pierwszy w swoim życiu obserwowałam kobietę rodzącą dziecko. Pamiętam, że w tamtej chwili myślałam tylko jedno" "kobiety są tak niesamowite!". Pamiętam, że mama rodząca nie znała płci dziecka, to miała być niespodzianka. Razem z jej mężem byliśmy wszyscy strasznie podekscytowani. I w końcu zobaczyliśmy jak na świat przyszła dziewczynka. Ten moment sprawia, że czujesz, że warto i chcesz to robić. – w
pregnancyvideo.net mówiła jedna z fotografek narodzin.
Birth photographer
Powiększa się grono zawodowych fotografów zaczynających specjalizować się w uwiecznianiu momentu narodzin. W Stanach Zjednoczonych coraz więcej porodów odbywa się w asyście mistrzów w swym fachu, czyli "baby paparazii", jak mówi o sobie fotograf Sabrina Rexing (zresztą ma nawet koszulkę z dokładnie takim napisem na piersi).
– Gdy widzę ten rodzaj czystych emocji i niezwykłą ekspresję
rodziców, ma się wrażenie jakby każdy porób był tym pierwszym. Jedna z par rodziła swoje trzecie dziecko, ale każdy poród jest inny i jakby pierwszy raz, co właśnie widać na zdjęciach – mówiła Rachel Demand, forografka.
Cud narodzin
Trudno nie zgodzić się ze słowami Rachel. Czy w ogóle da się do czegoś porównać ten rodzaj emocjonalnych skrajności? Ten ból i poczucie szczęścia, rozpacz i ogarniającą cały organizm radość. Gdy najpierw lecą ci łzy bezsilności, a już kilka minut później szlochasz i się śmiejesz jednocześnie, trzymając swoje
dziecko po raz pierwszy w ramionach. Właśnie takie momenty chcemy zachować w pamięci i to pragną uchwycić fotografki narodzin.