Poniższa historia jest jedną z tych, które odbierają oddech. Wydaje się przecież, że nie ma odpowiednich słów, by opisać śmierć dziecka. Trudno jest również wyobrazić sobie, że z tak ogromnego nieszczęścia mogłoby wyniknąć cokolwiek dobrego. Wyznanie tej mamy jest dowodem na to, że może być inaczej.
O śmierci maluszka można spokojnie opowiedzieć. Pogodzić się z nią. Powrócić do szczęśliwego życia.
Rachel Quenzer to amerykańska blogerka i właścicielka witryny “The Everyday Mom Life”. Na swoim blogu opisuje matczyną codzienność - zarówno tą dobrą, jak i tą złą. Jej macierzyństwo nie rozpoczęło się tak, jak sobie tego wymarzyła…
Rachel napisała swoje wyznanie zwracając się do kobiet będących na początku żałoby. Ma nadzieję, że jej doświadczenie przyniesie im ulgę i da nadzieję. Opowiada...
“Nie zapomnisz o nim”
Rachel wspomina, jak sama na początku bała się, że zapomni o swoim nienarodzonym synku - dni upłyną, a wspomnienie o nim wraz z nimi. Po tragedii, zrozpaczona mama odwiedzała grób malca każdego dnia. Wieczorami zasypiała z laptopem, na którym wyświetlały się zdjęcia maleństwa. Codziennie pilnowała czy poświęca na myśli o nim odpowiednią ilość czasu - taką, by pamięć się nie zatarła. Gdy czas upłynął, minęły pierwsze rocznice, urodziny, Rachel odpuściła, uspokoiła się, nie musiała już nieustannie upewniać, się czy syn żyje w jej myślach. Uświadomiła sobie, że on nigdy nie zniknie z jej życia.
“Będziesz potrzebować ludzi, którzy nie znali Cię przed tą tragedią”
Rachel podkreśla, że nieważne czy są to przypadkowe osoby spotykane na co dzień, czy też znajomi z grupy wsparcia. Wspomina, że tylko dzięki nim mogła czuć się naprawdę normalnie po śmierci synka. Jedynie oni nie byli “powiązani” z nieszczęściem. Stanowili namacalny dowód na to, że pomimo tego wszystkiego, życie toczy się dalej. To oni pozwalali jej po prostu płakać, bez usilnych starań, by pomóc, pocieszyć lub ulżyć.
“Potrzebni są również Ci, którzy znali osobę, którą byłaś”
Rachel uprzedza, że na początku kontakt z bliskimi, którzy Cię znali, może być niezwykle trudny. Wspomina, jak każdy z nich opowiadał o osobie, którą była i chciał, by “wróciła do siebie” jak najszybciej. Pomimo tego, przyznaje, że ich miłość, troska i kibicowanie powrotowi do normalności, było niezbędne. To właśnie osoby, które ją znały pozwalały jej zauważać chwile, w których na moment znów stawała się sobą. Nie pozwolili jej przegapić ani jednego mignięcia światełka w tunelu.
“Niektórym, będziesz musiała pozwolić odejść…”
To według blogerki najtrudniejsza lekcja, którą dostaje się po stracie kogoś bliskiego. Gdy umiera dziecko, wydaje Ci się, że straciłaś już wszystko. Rachel wyznaje jednak, że odeszli również inni ludzie. Nie wszyscy byli w stanie poradzić sobie ze stratą.
Rachel pozwoliła odejść przyjaciółce. Chciałaby, by było inaczej, aby sprawy obrały inny bieg, ale przecież nie można już cofnąć czasu.
“Przetrwasz”
“W te dni, gdy wydaje Ci się, że nie dasz rady, uda Ci się, zaciśnij zęby i czołgaj się dalej.”
Rachel modliła się o swoją śmierć, gdy jej synek umarł. Nie wierzyła, a nawet nie chciała, aby jej się udało. Gdy była na skraju, jej ciocia dała jej radę “Nie potrafisz iść, czołgaj się”. Rachel posłuchała. Małymi kroczkami zaczęła iść do przodu. Po narodzinach dwójki dzieci, nauczyła się w końcu biec.
“Znów staniesz się sobą”
Rachel opowiada, że odnajdywanie siebie po stracie trwało najdłużej. Nie wierzyła, że to w ogóle kiedyś nastąpi.
“Minęło już pięć lat, od kiedy straciłam mojego synka i w ciągu tego czasu wypłakałam zbyt wiele łez, bym mogła je zliczyć. Wzięłam sobie do serca porady, które dawali mi inni ludzie - te przykre, miłe i neutralne - zmieniłam pracę, trochę przytyłam i urodziłam dwójkę dzieci. Pokonując korytarze żalu, bardzo dużo się nauczyłam. Wiele z tych lekcji było dla mnie zaskoczeniem. Nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać stając się członkiem najsmutniejszego klubu na świecie, ale dziś wiem, że to co najtrudniejsze, już za mną.”
Rachel Quenzer
amerykańska blogerka
“Uświadomiłam sobie, że nie ma możliwości, bym o nim zapomniała, ponieważ on mnie ukształtował, zmienił mnie już w momencie, gdy zdałam sobie sprawę, że jestem w ciąży. Do dziś czuję jego wpływ na to, jak reaguję na różne sytuacje - nieważne czy próbują uspokoić się, bo moje dzieci jęczą i płaczą czy mam problem w pracy - jego śmierć zmieniła perspektywę, z jakiej patrzę na codzienność”
Rachel Quenzer
amerykańska blogerka
“Na razie możesz tego jeszcze nie pojmować, ale ludzie, którzy pojawiają się w Twoim życiu po stracie są szalenie ważni dla Twojego zdrowia psychicznego”
Rachel Quenzer
amerykańska blogerka
“Nie chodzi jedynie o to, że oni nie będą wiedzieć co powiedzieć lub zrobić, ale po prostu będą chcieli uniknąć całej tej tragedii. Jedna z moich najbliższych przyjaciółek nie przyszła na pogrzeb. Przyjaźniłyśmy się od 15 lat i choć wiedziałem, że nasza relacja osłabła nieco z biegiem czasu, wciąż wierzyłam, że zawsze będę mogła na nią liczyć, szczególnie w momencie, gdy będę jej potrzebować najbardziej.”
Rachel Quenzer
amerykańska blogerka
“Skoncentruj się na ludziach w swoim życiu, którzy pozostaną przy Tobie i wciąż będą kochać Cię tak samo. To oni będą Cię trzymać za rękę, gdy będziesz zdrowieć. Nie bój się pozwolić innym odejść.”
Rachel Quenzer
amerykańska blogerka
“Musisz nauczyć się być w stanie żyć z traumą, która odmieniła Twoje życie i odnaleźć to coś, co będzie kierowało Twoim dalszym życiem. Nie spiesz się. Poświęć trochę czasu, aby przejść przez wszystkie etapy żałoby i poczuć związane z nimi emocje. Zapewniam, że jeśli je zablokujesz, wrócą do Ciebie z krzykiem w najbardziej nieodpowiednim momencie. Choć nigdy nie będziesz taka sama jak kiedyś, zbliżysz się do tego. Zaczniesz się uśmiechać, później śmiać aż nadejdzie dzień, że niezauważalnie staniesz się sobą na nowo.”