
Zamiokulkas jest toksyczny
Od razu napisałam do koleżanki. Okazało się, że roślinę dostała w prezencie, wcześniej uprzedzając, że w związku z obecnością dzieci i psa, prosi o zwrócenie uwagi, by nie była toksyczna. Teściowie, którzy chcieli dobrze, zostali źle poinformowani i kupili Zamiokulkasa zamiolistnego. Na szczęście dziecku koleżanki nic się nie stało, ale wspólnie zaczęłyśmy szukać na ten temat informacji w internecie i okazało się, że… miała dużo szczęścia.
Zamiokulkas pochodzi z Tanzanii. Roślina z powodu ubogiej gleby i surowych warunków przystosowała się na tyle, że obecnie w Polsce uznawana jest za mało wymagającą, którą z powodzeniem hodować może każdy. Może właśnie dlatego spotkamy ją w galeriach handlowych, restauracjach, urzędach i w co drugim mieszkaniu. Ma ciemnozielone, błyszczące liście, które pięknie prezentują się we wnętrzach."Właśnie miałam okazję zobaczyć, jak przykre może być spotkanie dziecka z tą rośliną. Posiadam w domu dwie, mała zerwała listek i zanim zdążyłam zareagować włożyła do buzi, płacz i odruch wymiotny. Myślałam, że dławi się kawałkiem, więc musiałam sprawdzić, skąd tak gwałtowna reakcja i sama spróbowałam - papryczka chili to przy tym pikuś, minęło kilka, godzin z ust drętwienie już zeszło, ale na języku nadal czuję."
Trujący kwiatek doniczkowy
Jak przestrzegają jednak strony dotyczące pielęgnacji roślin Zamiokulkas zawiera substancje toksyczne, które mogą powodować reakcje alergiczne, podrażnienia skóry i błon śluzowych, wymioty, szczypanie języka. Dlatego wszystkie zabiegi pielęgnacyjne (np. przesadzanie) powinniśmy wykonywać w rękawiczkach, a potem umyć dłonie. Roślinę najlepiej ustawiać poza zasięgiem dziecięcych rączek czy zwierzęcych pyszczków. Wiele osób w sieci przestrzega, by nie pozwalać dzieciom i zwierzętom na kontakt z kwiatem, niestety informację o możliwym zagrożeniu znaleźliśmy tylko na stronie IKEI . W ofercie innych dużych marketów, w których sprzedawana jest roślina przeczytaliśmy tylko, że Zamiokulkas "prezentuje się pięknie i uatrakcyjni twoje mieszkanie”, pasuje do „klasycznie i nowocześnie zaaranżowanych pomieszczeniach” (więc jest idealny na prezent), „nie jest trudny w uprawie” i „wnosi do pomieszczenia egzotykę i elegancję”.
Łatwo się pomylić. Zamiokulkas i Zamia
Kwiatem bardzo podobnym do Zamiokulkasa jest Zamia. Ta druga roślina pochodzi z Japonii, jest bardziej wrażliwa i wymaga konkretnych warunków (temperatury, nasłonecznienia, nawożenia). Najłatwiej odróżnić ją po tym, że łodygi wyrastają z pękatego pnia.
Źródło: Świat Kwiatów, magnatka.piszecomysle.pl