
Ks. Krzysztof Wilk, dyrektor wydziału katechetycznego kurii metropolitarnej w Krakowie w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, która nagłośniła sprawę, mówił o „bardzo trudnej decyzji”: - Kobieta jest w ciąży. Nie spałem dwie noce. Ale do kategorycznego rozwiązania tej sprawy zmobilizowali nas ludzie świeccy. W szkole panował niesmak. Ta pani siała zgorszenie w środowisku. Katechetka nie może żyć w konkubinacie. A żyła. Straciła więc pracę z własnego wyboru i własnej winy – podkreślił.
Sprawa oburzyła opinię publiczną, co na szczęście skłoniło kurię do znalezienia rozwiązania i nie pozostawienia ciężarnej kobiety bez pracy. Aż do porodu będzie pracować jako pedagog, na pełny etat u ks. Wilka w Katolickim Centrum Edukacyjnym. Duchowny przyznał, że właściwie nie wie, „czemu wcześniej o tym nie pomyślał”.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"